Krystyna Janda, Maria Seweryn, Grzegorz Jarzyna, Paweł Łysak, Michał Zadara, Roman Gutek - podpisy tych m.in. artystów widnieją pod APELEM, który popierają także m.in. Michał Żebrowski, Roman Pawłowski, Michał Walczak, Justyna Sobczyk, Edwin Bendyk, Joanna Erbel oraz Związek Powstańców Warszawskich.

Reklama

Właściciel budynku zamierzał rozebrać dawne kino Wars i postawić na jego miejscu apartamentowiec. Plany te pokrzyżowało wpisanie przez wojewódzkiego konserwatora zabytków układu urbanistycznego Nowego Miasta do rejestru. Pod koniec ubiegłej dekady firma Serenus rozpoczęła z ratuszem rozmowy o zamianie tej nieruchomości na inną. Na zamianę działek musi się jednak zgodzić Rada Warszawy.

List poparcia idei utrzymania funkcji kulturalnej na Nowym Mieście wystosował do Przewodniczącej Rady Miasta Maciej Englert prezes Unii Polskich Teatrów.

Wielce Szanowna Pani

Pozwalam sobie zwrócić się za Pani pośrednictwem z prośbą do Rady Warszawy, pomijając wszelkie moje funkcje, jako warszawiak, a jeszcze dokładniej „chłopak z Nowego Miasta”. Idzie o kino, a obecnie teatr Wars. Mogę uznać, że w jakiejś mierze jestem „budowniczym” tego przybytku. Otóż kiedy po podwórkach, buchnęła wiadomość, że przy nowym rynku ma być kino, cała dzieciarnia ruszyła odgruzowywać wskazany na planach kwartał gdzie miało stanąć. Trwało to tygodnie, dopóki nie przepędzili nas prawdziwi budowlańcy. Ale sporo gruzu uprzątnęliśmy i do dziś uważam, że „znacznie” przyspieszyliśmy otwarcie kina. Nowy Rynek w założeniach, w odróżnieniu od Starego, miało być miejscem ludzi sztuki i artystów. Nad Kinem Wars dostał mieszkanie Stanisław Jerzy Lec, obok Andrzej Munk, od Freta Zbigniew Lengren, od Franciszkańskiej miała pracownie Alina Ślesińska, na Starej i Mostowej również było kilka pracowni, na barbakanie wystawiał obrazy Popielarczyk. Kino gromadziło tłumy zwłaszcza w czasie Festiwalu Festiwali Filmowych kolejki stały nocą. To była jedyna szansa na kontakt z kinem zachodnim i nie bez racji działo się to na Nowym Mieście. Potem ze smutkiem patrzyłem na powolne martwienie kina Wars w dobie rodzących się multipleksów, aż pojawił się Teatr Wars i zaczęło się w „moim kinie” jakieś nowe życie.
Zacząłem od otwarcia kina, a prośba dotyczy pojawiających się wieści o zamknięciu teatru. Proszę, aby Rada Miasta nim podejmie ostateczną decyzję, przemyślała, co miasto traci zamykając teatr o pełnych salach, w miejscu, w którym coraz bardziej, króluje gastronomia i sztuka turystyczna. Nowy Rynek to wspaniałe miejsce, może nie Barcelona, ale czemu nie próbować.


Akcja zbierania podpisów trwa. Poparcie dla tej inicjatywy można wyrazić podpisując APEL w budynku dawnego kina Wars, czyli siedzibie Teatru Warsawy lub podpisując petycję on-line.

Reklama
Budynek przy Rynku Nowego Miasta był dedykowany kulturze już na etapie projektowania w latach 50-tych XX wieku. Przez dziesięciolecia funkcjonowało w nim Kino Wars, by, po jego zamknięciu, przekształcić się w siedzibę teatru. To nie tylko unikatowe miejsce dzięki zachowanej przez dziesięciolecia funkcji, która stanowi kulturalną enklawę tej części Śródmieścia. To także budynek, który przetrwał w niezmienionej niemal formie i stanowi ikoniczny wręcz przykład soc-modernizmu.

Wierzymy, że nasz apel nie pozostanie bez echa i Rada Warszawy podejmie decyzję, która pozwoli zachować to miejsce dla kultury, dla Warszawy - apeluje Adam Sajnuk, dyrektor artystyczny Teatru WARSawy.