Najwyraźniej aktor upodobał sobie wielkich i sławnych, ale trzeba mu przyznać, że gra ich świetnie. Tym razem będzie włoskim kompozytorem. Ale historia, którą opowiedzą twórcy filmu odbiega od tego, czego moglibyśmy się spodziewać po twórcy "Czterech Pór Roku". Vivaldi był bowiem księdzem, który uczy gry na skrzypcach w weneckim sierocińcu. I to w takim, gdzie w większości wychowankami były córki prostytutek. Opowieść więc zapowiada się co najmniej pikantnie.

Reklama

Po rolach zakochanego Szekspira i Marcina Lutra, Joseph Fiennes stanie przed kolejnym wyzwaniem. Ale nie można mieć wątpliwości, że sprosta mu świetnie. Bo z takim uwielbieniem dla historii i talentem nie może być inaczej.