Zaledwie pięć miesięcy temu 20 procent załogi straciło pracę, a już za dwa miesiące Disney zlikwiduje kolejne 160 stanowisk (z 800) w swojej firmie. I to zaledwie w sześć tygodni przed wejściem na ekrany nowego filmu animowanego "Poznaj Robinsonów" (30 marca 2007 r.), firmowanego przez Disneya. Co się dzieje w jednej z największych wytwórni filmów dla dzieci?

Reklama

Oczywiście chodzi o pieniądze. Dział odpowiedzialny za robienie kreskówek kosztował krocie. Prawdziwe pieniądze Disney zarabiał nie na wyświetlaniu swoich filmów w kinach, ale na związanych z nimi gadżetach i późniejszej sprzedaży DVD. Dlatego gigant będzie teraz robić mniej filmów, a więcej pieniędzy wkładać w to, co je otacza. W tym również w gry komputerowe, które dotąd robiły dla Disneya firmy zewnętrzne. Same obrazy będą sprzedawane na płytach i przez internet. Dlatego ogromny sztab ludzi robiący filmy już nie będzie potrzebny.

Miejmy jednak nadzieję, że konkurencja nie dojdzie do takich samych wniosków. Bo szkoda by było, żeby np. "Shreka" zrobionego przez DreamWorks mogli oglądać tylko posiadacze komputerów i odtwarzaczy płyt DVD.