Martin Scorsese ogłosił, że jego najnowszy film "Infiltracja" to ostatnia produkcja gangsterska i - co więcej - w ogóle ostatnia produkcja hollywoodzka. Reżyser ma bowiem dość ciągłych wojen z wytwórniami i wtrącaniem się w jego reżyserię.
A że wielkim reżyserem jest, pieniędzy też ma po dostatkiem, sam będzie robił takie filmy, jakie lubi. Niezależne. Na początek nakręci najbliższe koncerty "The Rolling Stones". Na razie nie wiadomo, czy dokument opowie całą historię zespołu, czy tylko pokaże obecną trasę "A Bigger Bang Tour".
Tak czy inaczej, w przyszłym roku na pewno będziemy mogli oglądać efekty pracy reżysera. I będzie na co popatrzeć! Bo Scorsese ma już na swoim koncie udany film dokumentalny. W 2005 wszedł na ekrany kin jego film biograficzny o Bobie Dylanie "Bez stałego adresu: Bob Dylan".
Martin Scorsese ma dość Hollywood. Ma dość wielkich wytwórni. I ma dość pompowania milionów dolarów w wielkie, ale nudne widowiska. Teraz zajmie się kinem niezależnym. A co to znaczy? A to, że będzie sam produkował swoje filmy - na początek zrealizuje dokument o zespole "The Rolling Stones"!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama