Sława, która od paru lat ciągnie się za Langiem - "najbardziej ekscytujący talent pianistyczny" według "Chicago Tribune", "nieprawdopodobnie poruszający muzyk" według "New York Timesa" - zupełnie nie oddaje tego, z czym stykamy się podczas koncertów na żywo.

Lang Lang może być bowiem tak ekscytujący i poruszający się jak piorun kulisty albo kolejka śmierci w parku rozrywki! A to, co ma do zaproponowania publiczności, to dawka najczystszej muzycznej adrenaliny. I to obojętnie, czy Chińczyk gra Mozarta i Chopina czy Rachmaninowa i Liszta, choć w przypadku tych dwóch ostatnich fenomen dwudziestolatka ujawnia się najpełniej.

Lang stworzony został do największych wirtuozowskich dzieł. Jego technika zapiera dech w piersiach i oszałamia. Najtrudniejsze pasaże, kaskady akordów i inne pianistyczne wiraże pokonuje nie tyle bez wysiłku ile w tak niewyobrażalnym tempie, że niekiedy aż trudno za nim nadążyć! Jednak nie jest to jedynie czcza ekwilibrystyka fortepianowa czy chęć zaszokowania i oczarowania słuchacza (choć i tak od pierwszych dźwięków jesteśmy wbici w fotel). Pod tą maestrią kryje się niespotykana wrażliwość artysty, czułego na każdą zmianę muzycznego nastroju.



Reklama