Widzowie, w specjalnym głosowaniu, uznali szwedzkie "Brzmienie hałasu" ("Sound of Noise") za najlepszy film fabularny zaprezentowany na festiwalu. Dwaj reżyserzy "Brzmienia hałasu", Ola Simonsson i Johannes Stjarne Nilsson, zrealizowali pełną błyskotliwego humoru opowieść o policjancie, który ściga nietypowych przestępców - "muzycznych terrorystów". Policjant Amadeus Warnebring pochodzi z uzdolnionej artystycznie rodziny. Wśród przodków ma wielu muzyków. Sam jednak - nienawidzi muzyki. Funkcjonariusz stawi czoła najgorszej sprawie w swojej karierze, gdy grupa sześciu ekscentrycznych perkusistów urządzi w mieście zmasowany atak muzyczny.

Reklama

Podczas tegorocznej edycji warszawskiego festiwalu widzowie obejrzeli ponad 200 filmów z całego świata, m.in. z Rumunii, Rosji, Francji, Kanady, USA, Iranu, Wenezueli, Argentyny, Meksyku, Urugwaju, Włoch, Tajwanu i Izraela. Projekcje odbywały się w Kinotece i Multikinie Złote Tarasy.

Warszawska doroczna impreza jest uznawana przez ekspertów za jeden z 13 najważniejszych na świecie festiwali filmowych, obok m.in. Cannes, Berlina, Wenecji i Karlowych Warów.