Jak podkreślił Zdrojewski na środowej konferencji prasowej, dzieło zostało odzyskane m.in. dzięki intensywnym staraniom Departamentu Dziedzictwa Kulturowego w resorcie kultury. "Zabieganie o dziedzictwo narodowe poza granicami kraju jest żmudne. W wielu wypadkach wymaga zatrudniania profesjonalnych adwokatów, kancelarii prawnych. Tak uczyniliśmy w przypadku obrazu Aleksandra Gierymskiego" - mówił Zdrojewski.

Reklama

Minister zapowiedział, że ten rok będzie rokiem szczególnym pod względem odzyskiwanych dzieł. "Za dwa miesiące - wszystko na to wskazuje - przyjadą dwa kolejne niezwykle cenne obrazy z Nowego Jorku, zaaresztowane skutecznie kilka miesięcy temu" - zapowiedział minister. Chodzi prawdopodobnie o dwa obrazy pędzla Juliana Fałata: "Naganka na polowaniu w Nieświeżu" i "Przed polowaniem w Rytwianach".

"Przy dużej cierpliwości i (...) pracy udaje nam się odzyskiwać te obrazy płacąc tylko koszty odszkodowawcze, a nie spłacając wartości obrazu" - zauważył Zdrojewski. Koszty związane z odzyskaniem "Pomarańczarki" oraz jego konserwacją pokrył PZU S.A. Nie ujawniono kwoty, jaką zapłacono za odzyskanie obrazu. Minister ogłosił też powołanie specjalnego funduszu na zakupy dzieł odzyskiwanych w podobnej procedurze. "Na ten fundusz złożyły się największe firmy. Przy patronacie prezydenta Bronisława Komorowskiego ponad miesiąc temu podpisaliśmy stosowne porozumienie" - poinformował minister.

Dyrektor warszawskiego Muzeum Narodowego Agnieszka Morawińska oceniła, że rola "Pomarańczarki" w polskim malarstwie może być porównywana do roli Cezanne'a w malarstwie europejskim. Jak dodała, Gierymski był jednym z pierwszych malarzy, który nie był zainteresowany historią, treścią literacką obrazu, natomiast cały swój wysiłek wkładał w pokazanie rzeczywistości, światła, barwy. "Stworzył swego rodzaju alternatywę dla impresjonizmu" - zauważyła.

Negocjacje ze stroną niemiecką, mające doprowadzić do powrotu do Polski "Pomarańczarki" (znanej także jako "Żydówka z pomarańczami") rozpoczęły się w grudniu ubiegłego roku. Zakończyły się sukcesem w lipcu br. Na mocy zawartej ugody 15 lipca obraz został wydany stronie polskiej i przewieziony do Muzeum Narodowego w Warszawie.

"Żydówka z pomarańczami" to nieduży (66 na 55 cm) obraz olejny na płótnie namalowany przez Gierymskiego w latach 1880-1881 podczas jego pobytu w Warszawie. Uważany jest za jedno z najlepszych dzieł malarza. Ukazuje starszą kobietę z dwoma dużymi koszami, w jednym z nich znajdują się pomarańcze. W tle widać dachy domów. Obraz należy do namalowanej wtedy przez artystę serii realistycznych obrazów przedstawiających życie żydowskich mieszkańców Powiśla.

Obraz pierwotnie znajdował się w posiadaniu rodziny Szlenkierów. W 1928 r. został zakupiony do zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Do wybuchu II wojny światowej obraz stanowił integralną część galerii malarstwa polskiego. Został zrabowany prawdopodobnie w 1944 r., po upadku Powstania Warszawskiego.

Reklama



Od 1945 r. obraz był poszukiwany przez stronę polską. Wymieniany był w kolejnych publikacjach prezentujących dobra kultury wywiezione z Polski w latach 1939-45. Obraz zarejestrowany został pod nr 6715 w bazie danych obiektów utraconych w wyniku II wojny światowej, prowadzonej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej i w bazie "Stolen Works of Art" Sekretariatu Generalnego Interpolu.

Płótno miało być licytowane w listopadzie zeszłego roku na aukcji Kunst und Auktionshaus Eva Aldag w Niemczech. W katalogu aukcyjnym obraz opisano jako "zapewne obraz Gierymskiego". Według marszandów, obecna właścicielka obrazu odziedziczyła go po babce, która w 1948 r. wyszła za mąż za przemysłowca i kolekcjonera z Duesseldorfu, posiadającego już wówczas obraz. Obraz został wycofany z aukcji dzięki interwencji polskiego resortu kultury.