Andrzej Duda przyznał Medale Stulecia Odzyskania Niepodległości. To nowe odznaczenie, które powstało z inicjatywy prezydenta. Wśród 28. odznaczonych znalazł się multiinstrumentalista, kompozytor i wokalista, Józef Skrzek.
Skrzek współpracował z grupą Breakout, Ślężanami i Ametystami. Wraz z Breakout nagrał płytę 70a, która ukazała się w 1970. Rok później założył SBB. Zespół współtworzy historię polskiej muzyki rockowej. Nagrał ponad 40 płyt, koncertuje na całym świecie, a w 2006 r. występował jako gość specjalny na polskich koncertach Deep Purple.
W 2013 r. muzyk otrzymał Fryderyka za całokształt twórczości. Został też odznaczony złotym medalem Zasłużonego Kulturze Gloria Artis przez wiceministra kultury Jarosława Sellina w 2017 r.
Medal nadany mu niedawno przez prezydenta Dudę wywołał jednak gigantyczne poruszenie, przede wszystkim w sieci. Początkowo większość głosów była wobec Skrzeka mocno krytyczna.
"Człowiek z talentem, ale bez kręgosłupa", "Z prądem płyną tylko śmiecie!". Niektórzy sugerowali w swoich wpisach, że artyście z pewnością obiecano intratny kontrakt, udział w programie. Nazywano go konformistą, który tanio sprzedał się władzy. Wiele opinii nie nadaje się do cytowania.
Józef Skrzek nie pozostał obojętny wobec tych komentarzy. Na swoim koncie na Twitterze napisał ostatecznie w niedzielę: "Dziękuję Wszystkim za wyrozumiałość. Przepraszam za rozczarowania. Oddaję medal...".
Liczył zapewne na wyciszenie emocji wokół siebie. Niestety, tak się nie stało. Decyzja zmotywowała tylko do wpisów inną grupę internautów, która, z kolei, wytknęła mu dziecinadę. Znów padł zarzut braku kręgosłupa i wyższych zasad.
"To ja oddaję Pana płyty. Będzie zwrot kasy?" - padały pytania na oficjalnym profilu Skrzeka.
Część osób próbowała zrozumieć działania artysty: "Panie Józefie dał się Pan zastraszyć chamstwu? Mam ten zaszczyt, że mnie Pan obserwuje i dlatego proszę niech Pan tego nie robi. Jest Pan na tyle znany i lubiany, że nie musi Pan ulegać barbarzyńcom".
Pojawiły się też apele: "Szukaj, Burz, Buduj ale nie oddawaj! Pana muzyka uszczęśliwia ludzi. Muzyka, nie polityka".
Prezydencki minister: Nikt nie nadaje odznaczenia wbrew woli tych osób odznaczanych
Komentarz w tej sprawie wygłosił prezydencki minister Andrzej Dera.
Na pytanie, czy wątpliwości Skrzeka co do przyjęcia medalu wynikają z jakiejś presji, minister odpowiedział twierdząco. Byłem świadkiem tej uroczystości, gdzie Józef Skrzek przyjął to odznaczenie, w podziękowaniu panu prezydentowi podarował płyty SBB - bo widziałem je na własne oczy - i potem wywiera się na niego wpływ, że to tak nie trzeba, że to tak nie wolno - mówił Dera. Przecież to jest kompletne niezrozumienie, czym jest odznaczenie, przecież odznaczenie z okazji stulecia odzyskania niepodległości to jest podziękowanie Rzeczypospolitej za to, co się robiło w tym czasie - podkreślił. Jak zaznaczył Dera, dla jego pokolenia Józef Skrzek był pierwszą z osób działających w kulturze, która pokazywała coś innego, niż ten mainstream - wtedy komunistyczny".
Prezydencki minister zaznaczył jednocześnie, że oczywiste jest, że jeśli nie chce się otrzymać odznaczenia, wystarczy o tym poinformować. Przecież nikt nie nadaje odznaczenia wbrew woli tych osób odznaczanych. (...) Ale one były, odebrały, podziękowały za to. A później mamy taką właśnie sytuację przykrą - skomentował Dera.