Pierwszy Salon Fotografii Artystycznej Aktu i Portretu "Wenus" odbył się 38 lat temu. Ściągały na niego tłumy zwiedzających z całej Polski. W szarej rzeczywistości PRL-u była to bowiem jedna z nielicznych okazji obcowania ze zdjęciami nagich kobiecych ciał. Patrząc dzisiaj na te pruderyjne prace, trudno zrozumieć dlaczego legendarna "Wenus" cieszyła się taką popularnością. W dobie internetu, telewizji, kolorowych pism i wszechobecnej reklamy nagość spowszedniała, a tym samym przestała szokować. Wizerunek Wenus Anno Domini 2008 musiał zatem ulec zmianie. Być może także dlatego, że za czasów towarzysza Gierka fotografowanie kobiecych aktów było domeną mężczyzn. Natomiast na "Wenus Polska 2008" prawie połowa spośród ponad 40 artystów to właśnie kobiety.

Reklama

W dawnej kuchni Brata Alberta na Kazimierzu pojawiły się m.in. fotografie jednej z najpopularniejszych artystek pokolenia 30-latków - malarki Agaty Bogackiej. Dwa czarno-białe autoportrety artystki z wypisanym na czole (dosłownie) zdaniem "There is now sense" to kolejna przewrotna gra z własnym wizerunkiem. Z jednej strony znowu podkreślająca zagubienie w otaczającym świecie. Z drugiej zaś stawiająca pod znakiem zapytania próbę zdefiniowania współczesnej Wenus.

Wśród projektów dokumentalnych oprócz zdjęć duetu Zorka Projekt - Moniki Redzisz i Moniki Bereżeckiej - autorek, takich cykli jak "Kulturyści i kulturystki", "Matki" czy "Drag Queen" znalazł się także reportaż "Burdele" Anny Bedyńskiej przedstawiający puste, bezduszne wnętrza polskich przybytków rozkoszy, a także bardzo estetyczna lecz równie prowokacyjna "Pussy Mandala" Maurycego Gomulickigo, kolorowy, misterny kolaż w kształcie gwiazdy z warg sromowych.

Na reaktywowanej w tym roku "Wenus" panuje chaos i różnorodność. Ponad 40 artystów - ponad 40 wariacji na temat polskiej Wenus XXI wieku. Jedno nie ulega wątpliwości. Stwierdzenie, że "Kobiety są z Wenus, mężczyźni z Marsa" przestało być oczywiste.

"Wenus Polska 2008" dawna kuchnia Brata Alberta ul. Estery 12 do 31 maja

Reklama