Jeszcze kilka tygodni temu odejście Kingi Rusin z telewizji śniadaniowej TVN wydawało się niemożliwe. Dziennikarka bez wątpienia była jedną z jej największych gwiazd. Pracowała tam od początku i współtworzyła ten program. Kiedy gruchnęła plotka, że Marcin Meller chce pożegnać się z "Dzień dobry TVN" ze względu na konfliktowy charakter Rusin, wszyscy byli przekonani, że stacja będzie szukać nowego prowadzącego z nią do pary - pisze "Fakt".
Okazuje się, że jest dokładnie odwrotnie. To nie ona, ale Marcin zostaje w programie, i to dla niego stacja szuka nowej partnerki.
Na korytarzach TVN huczy od plotek. Podobno dziennikarz otwarcie stwierdził, że zostanie, ale tylko pod warunkiem, że nie będzie prowadził poranków z Kingą. Sama Kinga zapytana przez "Fakt" o relacje z Mellerem stwierdziła, że nigdy nie było między nimi nieporozumień.
Marcin Meller całej sprawy nie chce komentować. "Od początku tego zamieszania przyjąłem, że nie wypowiadam się w tej sprawie" - powiedział "Faktowi".