- Przyszły rok będzie należał do Rona Browza i Jima Jonesa - twierdzi ?uestlove. - Browz będzie prawdopodobnie kolejnym dźwiękiem Ameryki, posiada ogromny talent. Jones z kolei ma niesamowity potencjał i jest na tyle bezczelnym, pewnym siebie raperem, że przyszłość należy do niego. Przekonacie się sami.
Okazuje się, że to nie jedyne typy lidera The Roots w kwestii przyszłorocznych gwiazd black music. Jak wynika z rozmowy przeprowadzonej przed ostatnim koncertem zespołu w Polsce (Warszawa, Arena Ursynów, 28.XI), rynkiem muzycznym w 2009 zawładną także:
- (...) kalifornijski duet J*DaVeY. Reprezentują futurystyczne połączenie hip-hopu i popu. Coś jak Kraftwerk zmieszany z elektro lat 80. i progresywną elektroniką.
oraz
(...) Sa-Ra, oni też są na krawędzi sławy, współpracowali już z Kanye Westem i Andre 3000 i robią dziwną, ale wciąż przebojową muzykę. Ale jeśli miałbym stawiać pieniądze na jakiegoś młodego artystę, to nie wahałbym się zaryzykować sporej sumy na Janelle Monae. To artystka pochodząca z Atlanty, która właśnie podpisała kontrakt z wytwórnią Bad Boy. Można ją określić jak kobiecą wersję Andre 3000 - ma genialny głos, odważny image i tworzy najbardziej dziś innowacyjną, zwariowaną muzykę z działki czarnych brzmień.