>>> Przeczytaj wywiad Magdaleny Miecznickiej ze Sławomirem Mrożkiem >>>
Choć światową sławę przyniósł mu opublikowany w 1964 roku dramat "Tango", Sławomir Mrożek debiutował jako rysownik. Pierwsze prace publikował m.in. w "Przekroju". W tym samym czasie rozpoczynał swą przygodę z literaturą. Za debiut pisarski uznaje się zbiory opowiadań "Opowiadania z Trzmielowej Góry" oraz "Półpancerze praktyczne".
Mrożek, którego twórczość zaliczana jest do gatunku teatru absurdu, nie wahał się poruszać tematów związanych z historią Polski, w tym duchem romantyzmu, polityką, ale także zagrożeniami, jakie niesie ostęp cywilizacyjny.
Sporo kontrowersji wzbudziły opublikowane niedawno (ostatni tom w marcu tego roku) "Dzienniki".
Ostatnie lata życia Mrożek spędził na emigracji. Pierwszy raz opuścił Polskę jeszcze w 1963 roku, przed wydaniem "Tanga". Wcześniej jednak, w 1953 roku, podpisał tzw. Apel Krakowski, w którym wraz z 52 sygnatariuszami wyrażał poparcie dla PRL-owskich władz w związku ze sfingowanym procesem księży kurii krakowskiej, skazanych w nim na śmierć.
Jednak już w 1968 roku z emigracji sprzeciwiał się wprowadzeniu wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji, a potem wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Przez lata pobytu poza Polską mieszkał m.in. we Francji, Stanach Zjednoczonych i we Włoszech. W 1996 roku zdecydował się wrócić do Polski, co było w kraju wielkim wydarzeniem.
Pisarz jednak zaczął mieć poważne problemy ze zdrowiem. Po udaru mózgu, którego doznał w 2002 roku, cierpiał na afazję - zaburzenie funkcji językowych, które jest wynikiem uszkodzenia mózgu. Miał problemy z mówieniem i pisaniem, języka musiał się uczyć niemal od nowa. Po latach rehabilitacji wrócił jednak do pisania, czego skutkiem była doskonale przyjęta książka "Baltazar. Autobiografia", która miała być elementem terapii po udarze.
W 2008 roku pisarz ponowne opuścił Polskę, tłumacząc to wtedy wiekiem i chęcią odpoczynku. Osiadł w Nicei. Właśnie stamtąd nadeszła wiadomość o jego śmierci.