"Możemy stwierdzić bez popełnienia większego błędu, że cyklon B stosowano w obozach do dezynfekcji, nie zaś do mordowania ludzi (...). Wniosek ostateczny nasuwa się sam: w obozach ludzie głównie umierali na skutek chorób wynikających z niedożywienia, złych warunków higienicznych, morderczej pracy, a ciała palono w krematoriach, aby zapobiec epidemii" – to fragment książki "Tematy niebezpieczne" dr. Dariusza Ratajczaka, historyka, zmarłego w 2010 roku - podaje "Rz". Według gazety wydał ją w 1999 roku w efekcie czego został wydalony z Uniwersytetu Opolskiego i uznany przez sąd za kłamcę oświęcimskiego.
Finał bulwersującej sprawy
"Książkę tę można jednak dziś wydawać bez większych konsekwencji. Tak uznał w ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy w Częstochowie" - informuje gazeta.
"To finał głośnej sprawy, która rozpoczęła się przed rokiem, gdy do siedziby wydawnictwa 3DOM w Częstochowie wkroczyła ABW. Zarekwirowała egzemplarze kilku tytułów książek wydawanych przez 3DOM, m.in. najsłynniejszą antysemicką publikację w historii świata Protokoły mędrców Syjonu, Program światowej polityki żydowskiej ks. dr. Stanisława Trzeciaka oraz właśnie Tematy niebezpieczne Ratajczaka" – czytamy.
Dobra wiadomość dla Konfederacji
"Właściciel wydawnictwa Tomasz Grzegorz Stala usłyszał zaś zarzut z art. 55 ustawy o IPN, zabraniającego zaprzeczania zbrodniom nazistowskim. I z tego właśnie zarzutu został oczyszczony" – podkreśla "Rz".
Według gazety sąd uznał, że zachowanie oskarżonego nie wypełnia znamion przestępstwa, skoro był wydawcą, a nie autorem publikacji. "Uniewinnienie przez sąd to nie tylko zaś dobra wiadomość dla niego, ale i dla Konfederacji. Tomasz Stala był bowiem jedynką tej partii w wyborach do Sejmu w 2023 roku. Nie udało mu się zdobyć mandatu, a przed rokiem kandydował na prezydenta Częstochowy" – dodaje dziennik.