Maciej Stuhr o stawaniu się mężczyzną, relacjach z ojcem i kulisach aktorstwa
1 W "Stuhrmówce" czytelnik znajdzie nie tylko ciekawostki z życia Macieja Stuhra, ale także jego niewątpliwe poczcie humoru. Najzabawniejsze są części książki poświęcone dzieciństwu aktora. Oto jedno z jego wspomnień: "Z kolegą Michałem należeliśmy do pokolenia, które ubierano w rajtuzy z potwornego trykotu. Były rajtuzy na rytmikę i rajtuzy do noszenia na co dzień, pod spodnie, w zimne miesiące. Hańba straszna. Być może wówczas się dowidziałem, że jestem mężczyzną, bo pewnego dnia zapragnąłem natychmiastowego zdjęcia rajtuz. Poczułem - w zasadzie już w domu, wychodząc do przedszkola - taką pewność, że już NIGDY nie mogę ich założyć. Oczywiście tamtego ranka zostałem do tego zmuszony, ale w worku na kapcie przeszmuglowałem skarpetki zwinięte w kłębek. I w szatni dokonałem przeistoczenia się w mężczyznę."
2 Inne zabawne wspomnienie z dzieciństwa, dotyczy seksualności. Maciej Stuhr podzielił się z czytelnikami swoimi pierwszymi doświadczeniami w tym zakresie: "W przedszkolu zaczęło się moje rozbuchane życie erotyczne. Jak już zrozumiałem, kim jestem, chciałem natychmiast wykorzystać tę wiedzę w celach badawczych. W naszym przedszkolu był element przyrodniczy w postaci podwórka z małą sadzawką i czymś w rodzaju fontanny. I za tą sadzawką oprócz oczywiście huśtawek i piaskownicy była mała górka, można było tam wejść i umknąć spojrzeniu pani przedszkolanki. Z kolegami uprawialiśmy tam proceder, który dziś nazwałbym "małym stręczycielem". Otóż zapraszaliśmy tam koleżanki i pytaliśmy, czy ściągną majtki. Muszę powiedzieć, że one nader ochoczo ściągały te majtki." W książce znajdują się także opisy wybryków młodego Maćka w postaci zamykania kanarka w foliowej torbie i robienia mu karuzeli, czy ciumkania kciuka, którego to nawyku nie mógł pozbyć się aż do liceum.
3 Po przedszkolu, w którym stał się mężczyzną i rozpoczął rozbuchane życie erotyczne, Maciej Stuhr trafił do muzycznej podstawówki, w której kształcił się na pianistę. Nie zdecydował się jednak na kontynuację edukacji muzycznej i poszedł do II Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie, które kończyli jego dziadek i pradziadek.
AKPA
4 Maciej Stuhr pisze także o swoich relacjach z ojcem. Jerzy Stuhr, jako popularny aktor, rzadko bywał w domu, poza tym, nie rozpieszczał syna pochwałami i czułością. Maciej wspomina na przykład takie zdarzenie, które miało miejsce po jego pierwszym sukcesie kabaretowym: "Wbiegłem do domu na skrzydłach euforii: "Tato, graliśmy na scenie!!!", usłyszałem: "Chwileczkę. Zaraz. Może nie graliśmy, tylko występowaliśmy. Może nie na scenie, tylko na estradzie. Bo na scenie to gra pan Jerzy Trela". Maciej Stuhr nie ma jednak wątpliwości, że to właśnie wysoko stawiana przez rodziców poprzeczka, konstruktywna krytyka i zachęcanie do kolejnych osiągnięć, sprawiło że wciąż dąży do samodoskonalenia się, osiąga sukcesy zawodowe i wierzy w swoje możliwości.
5 Zarówno sam Maciej, jak i jego bliscy przyznają, że z ojcem łączy go wiele wspólnych cech charakteru. Jedną z nich jest niechęć do uzewnętrzniania swoich emocji, pewien rodzaj introwertyzmu. Dowodem na to jest eksperyment, jaki w młodości Maćka przeprowadziła jego mama. Pani Barbara, nie mogąc uzyskać od syna żadnych informacji na temat tego, co się dzieje w szkole, postanowił sama się do niego nie odzywać. Chciała zobaczyć, jak szybko Maciek zorientuje się, że z nią nie rozmawia. Niestety po dwóch tygodniach sama nie wytrzymała i powiedziała synowi o swoim eksperymencie. Ten zaś był szczerze zdziwiony, bo w ogóle nie zauważył, że przez tak długi czas nie zamienił z mamą ani słowa.
AKPA
6 W "Stuhrmówce" aktor zdradza także kwestie swojej wiary. Okazuje się, że jako dziecko Maciej był bardzo religijny. Oprócz całej sfery duchowości fascynowała mnie teatralność nabożeństwa. Miewałem wtedy takie silne zapędy religijne, że w domu, w takim żółtym kapoku przeciwdeszczowym w charakterze ornatu, z książką do nabożeństwa, na maminym pulpicie, odprawiałem dla mojej niani całą mszę, łącznie ze śpiewami. Nie musiała już iść do kościoła i była zachwycona." Religijny zapał Maćka Stuhra zgasł, gdy w trakcie studiów był u spowiedzi, a ksiądz kazał mu przysiąc, że nigdy więcej nie zastosuje antykoncepcji.
AKPA
7 Znaczna część książki poświęcona jest jednak zawodowym poczynaniom Macieja Stuhra. Jak zaczęła się jego przygoda z kabaretem i kiedy dobiegła końca, dlaczego praca konferansjera sprawia mu radość i daje artystyczną wolność i w końcu jak bardzo świadomie kieruje swoją karierą aktorską. W "Stuhrmówce" nie brakuje również anegdot z planów filmowych. Choćby tej z kręcenia "Przedwiośnia". Czekając na swoją kolej zagrania sceny rozróby na balu, Maciej Stuhr zajrzał do przyczepy, w której siedzieli Jan Nowicki i Krzysztof Globisz: "Pan Jan przywiózł koniak. Dobry koniak. Akurat, kiedy wszedłem do garderoby, częstował tym koniakiem, więc mówię: Kurcze, dzisiaj mam najtrudniejszą scenę w tym filmie, taki monolog ..."Aha" - przerwał mi pan Jan, po czym nalał mi pół szklanki. Z rozterką w duszy trzymałem w ręku tę solidną porcję koniaku, ale jak tylko zobaczyłem jego wzrok, zrozumiałem, że nie należy dyskutować z tą propozycją. Jednym haustem koniak wypiłem. Pan Jan uniósł brwi i powiedział : :No! Możesz być aktorem". Uprzedzę pytanie - grało się! Och jak się grało!"
AKPA
8 Przełomem w karierze aktorskiej Macieja Stuhra okazała się propozycja dołączenia do zespołu teatralnego Krzysztofa Warlikowskiego. Stuhr był wówczas po roli w "Testosteronie", miał na swoim koncie kilka komedii i lekkich hitów kinowych. "Dość wyjątkowym filmem był Testosteron, bo tam spotkaliśmy się grupą młodych wilczków i można powiedzieć, że ta grupa w ciągu najbliższych lat miała zjadać owoce z najwyższych gałęzi. Myślę, że to był taki przełomowy moment. Ten film i to, co się zaraz potem w moim życiu wydarzyło. Rozdroże, na którym mogłem źle skręcić". Wielu kolegów Maćka Stuhra z "Testosteronu" na długi czas ugrzęzło w lekkiej, komediowej stylistyce. Jego zaś uratował telefon od Jacka Poniedziałka, który w imieniu Krzysztofa Warlikowskiego zaprosił go do udziału w spektaklu "Anioły w Ameryce".
AKPA
9 W książce znajdują się także wypowiedzi innych osób na temat Macieja Stuhra. Jedną z nich jest opinia Kuby Wojewódzkiego: "Jego ojciec chrzestny, Jan Nowicki opowiadał mi, że Maciej był wyjątkowo, jak na dziecko, brzydkim dzieckiem. Z licznych reakcji moich licznych koleżanek na Macieja dziś wysnuwa wniosek, że mu przeszło. (...) Jest przyzwoity, dobrze ułożony oraz ma kindesztubę. Jego poczucie humoru jest eleganckie, literacki i z umiarem." Oprócz Kuby Wojewódzkiego, w książce na temat Macieja Stuhra wypowiadają się także Krystyna Janda, Janusz Gajos, Robert Więckiewicz, Jan Nowicki oraz jego najbliżsi, czyli mama Barbara i siostra Marianna.
TVN
10 W książce Maciej Stuhr wielokrotnie wraca do głośnej dyskusji, jaką rozpętał film "Pokłosie". Aktor przytoczył w związku z tym tematem pewną anegdotę: "Po dwóch tygodniach afery pokłosiowej zadzwonił do mnie asystent jednej z najważniejszych osób w tym państwie: "Panie Maćku, pan P.K. chciałby zobaczyć Pokłosie, tylko proszę absolutnie nic nikomu, totalna dyskrecja. Czy może pan zorganizować nam kopię?". No i wysłałem potajemnym kurierem do P.K. kopię Pokłosia. Jedna z najważniejszych osób w tym państwie nie mogła powiedzieć głośno, że ten film widziała, ponieważ nie opłacało się to politycznie.".
Media
11 Stuhr tłumaczy także, dlaczego zdecydował się stanąć w obronie "Pokłosia", narażając się na ostre ataki: "Za sprawą tego filmu zrozumiałem, że to, w czym się wychowaliśmy, w takim etosie rycerskości, szlachetności, patriotyzmu, a zwłaszcza polskości rodem z powieści Sienkiewicza, to, kurczę, jest nieprawda. To jest jakaś propaganda. Po prostu módlmy się o to, żebyśmy nie mieli złych okoliczności, obyśmy żyli w takich realiach, które nas nie wystawią na najcięższą próbę. (...) Jeździłem z "Pokłosiem" po całym kraju. Byłem w mateczniku PiS w Tarnowie, miałem spotkanie dla sześciuset osób w sali wypełnionej po brzegi, gdzie nagle ludzie wstawali i mówili, że dziękują za ten film, bo z tego, co pamiętają, to tam pod Tarnowem były podobne historie.
Media
12 "Stuhrmwka" to książka, która nie sili się na dzieło podsumowujące karierę aktorką Macieja, bowiem jak sam zapewnia, wciąż czuje się w wielu produkcyjnym i nie zamierza spoczywać na laurach. Niewątpliwie jednak jest to ciekawa, pełna anegdot i poczucia humoru opowieść o kulisach aktorstwa i zawodowym dojrzewaniu na oczach milionów Polaków. "Stuhrmówka" ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
TVN
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję