Ośrodek Badań i Informacji o Antysemityzmie Hesji (RIAS Hesja) opublikował zdjęcia broszur, na których izraelscy żołnierze przedstawieni są w sposób antysemicki - informuje "Bild". "Serwowane są antysemickie klisze: jeden żołnierz ma rzucający się w oczy haczykowaty nos, inny grozi niewinnemu dziecku, kilku żołnierzy przedstawionych jest jako złowrogie, odczłowieczone potwory; wszystkich można rozpoznać jako Żydów po gwiazdach Dawida na ich wojskowych hełmach".

Reklama

Antysemicka broszura

RIAS Hesja stwierdził, że antysemicka broszura pochodzi od algierskiego kolektywu Presence des Femmes. Antysemickim obrazom towarzyszą wypowiedzi odmawiające państwu żydowskiemu prawa do istnienia, a nawet więcej, bo zawierają fragmenty broszury napisanej przez terrorystę z tzw. Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny - pisze portal.

Po odejściu byłej szefowej wystawy Sabine Schormann w wyniku antysemickiego skandalu na otwarciu ekspozycji, nowy szef Alexander Fahrenholtz oświadczył, że "documenta" jest "na doskonałym kursie jako wystawa" - przypomina "Bild".

"Documenta hańby"

Komisarz rządu RFN ds. antysemityzmu Felix Klein powiedział "Bildowi", że "porażka osób odpowiedzialnych trwa więc nadal". Zdaniem komisarza "te nienawistne obrazy pokazują, że nawet nowe kierownictwo documenta wciąż nie wyciągnęło niezbędnych merytorycznych i strukturalnych konsekwencji z poprzedniego skandalu". Domaga się "pełnego zbadania i sprawdzenia wszystkich eksponatów pod kątem antysemickich treści".

"Co odróżnia documenta w Kassel od antysemickiego konkursu karykatur w Teheranie, który regularnie organizują irańscy mułłowie? Gorzka odpowiedź: oczywiście niewiele. Polemiczna przesada? Wcale nie" - pisze w środę w komentarzu portal gazety "Juedische Allgemeine". Zdaniem komentatora "documenta" to "moralny bankrut". "Jest więcej niż wątpliwe, czy po tej porażce na oczach całego świata koncepcja Światowej Wystawy Sztuki w Kassel może jeszcze kiedykolwiek zadziałać. Jedynym słusznym krokiem byłoby teraz ostateczne zakończenie documenta 15, która przejdzie do historii jako antysemicka documenta hańby" - czytamy w komentarzu.

Reklama

Pierwszy skandal

Pierwszy skandal antysemicki związany z tegoroczną wystawą +documenta+ wybuchł tuż po jej otwarciu. Na przedstawionym wówczas obrazie kolektywu artystów Taring Padi widoczna był m.in. świnia w żołnierskim hełmie, na którym widniało słowo Mosad (nazwa izraelskiego wywiadu zagranicznego - PAP), a na szyi miała czerwoną chustę z gwiazdą Dawida; była także postać ukazująca ortodoksyjnego Żyda z kłami i runami SS na kapeluszu. W wyniku tego skandalu dyrektor generalna wystawy Sabine Schormann odeszła ze stanowiska.

Z Berlina Berenika Lemańczyk