Kilka tygodni temu przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda zaapelował do właścicieli sklepów, by w Wigilię skrócili czas pracy swoich pracowników. Wystosował list do ok. 20 sieci handlowych, w którym zachęcał do podjęcia decyzji w tej sprawie.
Od poniedziałku do skrócenia czasu pracy sklepów w Wigilię zachęcają też członkowie Solidarności z Gdańska, Poznania, Wrocławia, Krakowa, Katowic, Bydgoszczy; rozdają ulotki i wigilijne opłatki.
Kampanię Solidarności wsparli biskupi Kościoła katolickiego. W liście do Piotra Dudy przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik napisał, że popiera inicjatywę związku i wyraża nadzieję, że "powoli będzie ona budzić wrażliwość społeczną na drugiego człowieka i przyniesie godne owoce".
Poparcia udzielił związkowcom również metropolita górnośląski abp Damian Zimoń. "Niech tysiące kobiet, żon i matek, które stanowią większość pracowników handlu, mają możliwość godnego, wspólnie z całą rodziną, przygotowania i przeżycia tego czasu" - napisał arcybiskup Zimoń w apelu do pracodawców i kupujących.
W praktyce część sklepów będzie pracowała w Wigilię krócej, ale tylko wtedy, jeśli taką decyzję podjęli lub podejmą ich właściciele.
W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia w Polsce placówki handlowe są tradycyjnie zamknięte. Natomiast drugiego dnia świąt część z nich jest już otwarta.
Wykaz dni ustawowo wolnych od pracy zawiera ustawa z 18 stycznia 1951 r. "o dniach wolnych od pracy" ze zmianami. Kodeks pracy stanowi natomiast, że "praca w święta w placówkach handlowych jest niedozwolona". Nie ma natomiast przeszkód, by pracował wówczas w sklepie sam właściciel albo osoba zatrudniona przez niego na podstawie umowy zlecenia. Art. 151 (9a) Kodeksu pracy nie zakazuje takiego zatrudniania w dni świąteczne.
Przepisy, które w specjalny sposób określają zasady zatrudniania pracowników w święta, nie dotyczą tzw. placówek użyteczności publicznej. Zalicza się do nich np. stacje benzynowe czy apteki.