DAJ SOBIE CZAS
Najlepiej więc rozpocząć zakupy już w październiku, a nawet we wrześniu. W sklepach nie ma wtedy tłoku ani przebranego za świętego Mikołaja chudego faceta, który na siłę wpycha nam smrodliwie pachnące perfumy. Bądźmy jednak realistami. Tak wcześnie o świętach myślą tylko handlowcy. Dobrze będzie, gdy do robienia zakupów przystąpimy najpóźniej pod koniec listopada lub na początku grudnia i całemu przedsięwzięciu poświęcimy więcej czasu.
KUPUJ Z GŁOWĄ
Zdaniem Setsuko Shimura, Japonki, która jest jedną z najlepszych i świetnie opłacanych doradców zakupowych, prezenty należy kupować z głową. „Nie kierujemy się reklamami i najnowszą ofertą świąteczną. Najlepiej jeszcze w domu zastanowić się, co sprawi przyjemność naszym najbliższym. Wszystkie osoby, które chcemy obdarować, powinniśmy wypisać na kartce i wybrać kilka opcji prezentów dla nich.
Jeśli jesteśmy wybitnie uzdolnieni artystycznie, to możemy wykonać je sami. Jeśli jednak mamy dwie lewe ręce, a kierujemy się wyłącznie starą sentencją, że tylko prezenty wykonane samodzielnie, są tymi prosto z serca, to darujmy sobie takie założenie. Oprócz kochającej nas matki i ojca nikomu to się nie spodoba”- podpowiada Setsuko.
Najwięcej problemów mamy zawsze z wyborem odpowiedniego podarunku dla dziadków. Wydaje się nam, że skoro są starzy, to niczego nie potrzebują, a jeśli już, to lekarstw lub magicznych płynów na przedłużenie życia. Nic bardziej mylnego.
Starsi ludzie wbrew pozorom przykładają dużą wagę do swojego wyglądu. „Zarówno babcie, jak i dziadkowie, lubią ładnie pachnieć lub mieć na sobie nowy ciuszek, w którym pokażą się sąsiadom. Dobrym prezentem wydaje się więc kupno wody toaletowej, nowego, najlepiej rozpinanego swetra, ciepłego szala, a nawet rękawiczek. Możemy również kupić książkę lub płytę z ulubioną muzyką naszych dziadków”- sugeruje ekspertka.
Nie kupujmy jednak rękawiczek osobie, która nie wychodzi z domu, ani książki komuś, kto ma jaskrę i nie dowidzi. Chyba, że zobowiążemy się do jej czytania. To samo dotyczy płyt CD, które bez odtwarzacza są raczej zbędne.
A MOŻE RODZINNIE ZAKUPY?
Najmniej problemów powinniśmy mieć z rodzicami i współmałżonkami, których znamy przecież już od tak długiego czasu, że zwykle domyślamy się, co może sprawić im przyjemność. Ale jeśli nie jesteśmy jednak przekonani, co do wybranego przez nas prezentu lub po prostu nie mamy pomysłu, to najlepszym rozwiązaniem według Setsuko Shimury jest wspólna wyprawa do sklepów. Należy wówczas uważnie obserwować naszą „ofiarę”, zwracać uwagę na to, czego dotyka, co ogląda, przy czym zatrzymuje się na dłuższą chwilę. W ten sposób prezent zostanie nam wskazany.
Warto pamiętać, że dla małych dzieci dużo ważniejszym wydarzeniem jest spotkanie ze św. Mikołajem od worka pełnego prezentów. Zabawki szybko się znudzą, a wspomnienie Mikołaja, który wieczorową porą zapukał w okienko, pozostanie w pamięci na zawsze.
Jeśli mamy ograniczyć się do drobnych podarunków dla znajomych i dalekich krewnych, to dobrym rozwiązaniem wydaje się kupno słodyczy. Jednak nie czekolady za trzy złote, która może i jest pyszna, ale konsumowana codziennie, tylko nieco droższej, elegancko zapakowanej, faszerowanej truflą, marcepanem lub alkoholem.
NIEPRAKTYCZNY OD ŚWIĘTA
Starajmy się także unikać prezentów praktycznych, np. skarpet, majtek, kremów, szamponów. Zdobycie odpowiedniego prezentu wymaga czasu i pomysłu. Postarajmy się, a wtedy uśmiech na twarzy obdarowanej osoby zrekompensuje nam wszystkie wysiłki. Jeszcze tylko jedna uwaga.
Pamiętajmy, że każdy prezent musi być ładnie zapakowany. Nie ma nic przyjemniejszego, niż zdzieranie szeleszczącego papieru z opakowanej nim niespodzianki.