W czerwcu tego roku w centrum Poznania odsłonięto pomnik przedstawiający Smolenia siedzącego na krześle przy stoliku. W przyszłym roku skwer, na którym stoi pomnik ma zostać nazwany jego imieniem.

"Bohdan Smoleń był artystą niezwykłym. Zawsze kojarzył mi się Busterem Keatonem – człowiekiem z kamienną twarzą. Nie znam żadnego innego artysty, z którym można porównać sposób gry, styl Smolenia. Buster Keaton też był niewysokiego wzrostu, choć bez takiej czupryny. Smoleń, słysząc to moje porównanie, mawiał: na Bustera się zgadzam" – powiedział Deszczyński.

Reklama

Przyznał, że na scenie Bohdan Smoleń potrzebował partnera.

"Nikt nie mógł zrozumieć, dlaczego on nie ma własnego, rozbudowanego programu. Tymczasem Smoleń musiał mieć na scenie kogoś, kto wystawiałby mu żart. W najlepszych latach w twarzy, w oczach miał tony wdzięku, pobyt na scenie dawał mu dużo radości. Z biegiem czasu nie miał już takiej przyjemności ze spotkania z publicznością. W ostatniej dekadzie życia zdrowie nie pozwoliło mu występować" - powiedział.

Jak podkreślił, kariera estradowa i aktorska nie była pierwszym życiowym wyborem Bohdana Smolenia.

Kochał jeździć samochodami

"On po maturze pojechał do Piły, do szkoły oficerskiej samochodowej, bo kochał jeździć samochodami. Ale gdy go umundurowano, uzbrojono i kazano biegać przez rów z wodą – zrezygnował. Wyjechał do Krakowa, zdał na zootechnikę w szkole rolniczej. Tam spotkał ludzi, którzy zobaczyli w nim tę iskrę bożą" – powiedział Deszczyński.

Krzysztof Deszczyński podkreślił, że choć największą popularność Bohdan Smoleń zdobył w latach PRL, także w nowej rzeczywistości potrafił znaleźć dla siebie miejsce.

Reklama

"To przecież on sam w roku 1990 wymyślił Firmę Smoleń i Deszczyński. Mówił, że to już nowe czasy, warto mieć własną firmę i decydować o sobie. W nowych czasach całkiem dobrze sobie radziliśmy, mieliśmy wiele premier, jeździliśmy po Polsce i po świecie. Smoleń nie występował w TVP, bo nie był zapraszany - odnalazł się chociażby w telewizyjnym programie z muzyką disco polo. Dopiero po latach ówcześni słuchacze tych piosenek przyznali, że to były całkiem mądre utwory" – powiedział.

Deszczyński przypomniał, że na życiu artystycznym Bohdana Smolenia mocno zaważyły jego losy prywatne. Przyznał, że do tej pory nie udało się zwalczyć wszystkich niesprawiedliwych i niemądrych sądów z nim wiązanych. "Powstaje film dokumentalny o Bohdanie Smoleniu – mam nadzieję, że on wyjaśni wiele spraw. Sporo rzeczy prostuję też w mojej książce +Kolory Deszcza... Kuglarze+" – powiedział.

W najbliższą sobotę przy poznańskim pomniku Bohdana Smolenia odbędzie się "Wigilia ze Smoleniem" z udziałem poznańskich restauratorów, chórów i przy współpracy z Caritas Poznań. Na skwerze przy pomniku staną stoły i ławki. Poznańscy restauratorzy zadbają o polskie i włoskie świąteczne przysmaki.

"Spotkanie przy pomniku na skwerze przy ul. Rybaki i Strzałowa, rozpocznie się w południe od tradycyjnego dzielenia się opłatkiem. Jadłodajnie Caritas ss. Elżbietanek i Urszulanek będą wydawać wigilijne potrawy dla potrzebujących. Bohdanowi Smoleniowi założymy czapkę i szalik zrobione specjalnie na tę okazję przez Agnieszkę Litwin z Kabaretu Jurki" – powiedział Deszczyński.

Wydarzenie uświetni koncert kolęd, pastorałek i świątecznych standardów w wykonaniu poznańskich chórów. Wystąpią m.in. Chór Kameralny Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego, Chór Dziewczęcy Poznańskiej Szkoły Chóralnej Jerzego Kurczewskiego, Chór Chłopięcy i Męski Filharmonii Poznańskiej Poznańskie Słowiki oraz Zespół Folklorystyczny Wielkopolanie. Zaproszenie przyjęły też inne chóry i liczne zespoły muzyczne.

Kojarzony z Poznaniem

Bohdan Smoleń należał do artystów najmocniej kojarzonych ze stolicą Wielkopolski. Największą popularność zdobył, występując wraz z Zenonem Laskowikiem w poznańskim kabarecie Tey. Kabaret ten był w latach 70. i 80. ub. wieku jednym z symboli miasta.

Artysta urodził się 9 czerwca 1947 r. w Bielsku. Ukończył Wydział Zootechniki Akademii Rolniczej w Krakowie. Występował w filmach i na estradzie. Zobaczyć go można m.in. w filmach "Filip z konopi" Józefa Gębskiego, "Kochankowie mojej mamy" Radosława Piwowarskiego czy "Pan Kleks w kosmosie" Krzysztofa Gradowskiego. Młodsze pokolenia kojarzą go z rolą listonosza Edzia w serialu "Świat według Kiepskich".

W 2007 roku w Baranówku pod Mosiną (Wielkopolskie) stworzył Fundację Stworzenia Pana Smolenia, prowadzącą hipoterapię dla osób niepełnosprawnych. Zmarł po długiej chorobie 15 grudnia 2016 roku.