Ojciec, brat i siostra Jima Morrisona są jednymi z postaci, które pojawiają się we wspomnieniowej książce o grupie The Doors, która znalazła się właśnie na półkach księgarń. To wielka gratka, bo dotąd unikali publicznych wypowiedzi. A tu, ze zdumiewającą szczerością, opowiadają tajemnice rodziny.

Reklama

Andy Morrison, brat wokalisty, wspomina na przykład, jak razem z matką pojechał na koncert grupy do Waszyngtonu. Po występie nieżyjąca już matka chciała zobaczyć sławnego syna. A ten... odmówił. Całą drogę powrotną Clara Morrison płakała.

Ale jak to zwykle bywa teraz rodzina wybiela zmarłego 35 lat temu w Paryżu gwiazdora. "Chciał nas ochronić przed zainteresowaniem" - tłumaczy legendę rocka George Morrison, emerytowany admirał amerykańskiej marynarki wojennej, przeciwko którego stylowi życia buntował się Jim. Rodzina zapomniała już nawet, że w piosence "The End" Morrison mówił, że chce zabić ojca i przespać się z matką...

Teraz ojciec, który - jak sam wyznaje - nie uważał, żeby rock był najlepszym sposobem życia dla syna, jest dumny, że jego potomek leży na paryskim cmentarzu Pere Lachaise obok takich sław jak Oscar Wilde, Edith Piaf czy Fryderyk Chopin.