Hiszpańska aktorka i tancerka zaczęła ekranową karierę jeszcze jako nastolatka, ale szersza publiczność poznała ją dzięki rolom w filmach Pedra Almodóvara. Reżyser oczarowany oryginalną urodą Penelope zaczął ją obsadzać w swoich filmach, poczynając od "Drżącego ciała" z 1997 roku.

Po "Wszystko o mojej matce", gdzie Cruz zabłysnęła dobrze przyjętą przez krytyków rolą zakonnicy, aktorka wyruszyła na podbój Hollywood. Mimo kilkuletnich starań nie odniosła tam jednak większych sukcesów. Dopiero powrót do Almodóvara, który zdecydował się powierzyć Penelope wiodącą rolę w "Volver" przyniósł jej upragnione i w pełni zasłużone uznanie. Wszystko wskazuje, że otrzymana w Cannes nagroda dla najlepszej aktorki (którą dzieli wraz z pięcioma innymi odtwórczyniami ról kobiecych w „Volver”), to tylko przygrywka - Cruz jest poważną kandydatką w wyścigu po Oscary i Złote Globy.

Także nagroda EFA najprawdopodobniej przypadnie w udziale właśnie jej. Byłoby to dla aktorki ze wszech miar upragnione wydarzenie, ponieważ nominowano ją w jej karierze już czterokrotnie, a tylko raz zdobyła Nagrodę Publiczności w 2004 roku za rolę w hiszpańskim filmie "Namiętność".

Jedyną poważna kontrkandydatką do EFA jest dla Cruz Martina Gedeck z wysoko notowanego przez krytyków niemieckiego filmu o Stasi "Życie na podsłuchu". Choć Europejska Akademia, która jak wszystkie tego typu gremia lubi zaskakiwać, może zechcieć wyróżnić Mirjanę Karanović ("Grbavica") lub Sarę Polley ("Życie ukryte w słowach") za przejmujące role bałkańskich kobiet obarczonych wojenną traumą. Zwłaszcza że, jak wskazują wyroki EFA z ostatnich lat, lubi ona doceniać filmy traktujące o poważnych problemach społecznych i politycznych ("Ukryte", "Głową w mur", "Sophie Scholl", "Vera Drake").





Reklama