Czasy, w których zagraniczne seriale docierały do Polski z kilkuletnim opóźnieniem, na szczęście mamy już za sobą. Oczywiście, jeśli chodziłoby o kolejny głupawy sitcom w tekturowych dekoracjach, nie byłby to powód do specjalnej radości. Jednak od kilku lat amerykańskie produkcje telewizyjne w odcinkach stają się coraz ciekawsze. Wystarczy wymienić choćby "Rodzinę Soprano" (w Polsce w HBO i TVN), "Rzym" (HBO) czy "Gotowe na wszystko" (Polsat, Fox Life). To odważne fabuły, których zazdrościć mogą twórcy kinowi.

W tym sezonie producenci seriali także nie próżnują. W amerykańskich stajniach powstało kilka nowości, które zasługują na uwagę i pewnie niedługo trafią również nad Wisłę.
Choć zagraniczne zakupy serialowe w wydaniu polskich stacji są objęte najpilniej strzeżonymi tajemnicami handlowymi, znane są już losy "Dextera", emitowanej od 2006 roku w Showtime adaptacji thrillera Jamesa Manosa Jr. Jest to opowieść o policjancie badającym ślady krwi, a w nocy mordującym najgoszych - ale bezkarnych - zbirów w Miami. Szokujące sceny z miejsc zbrodni i odważny temat długo budziły obawy polskich telewizji, ale w nowym roku serial trafi na na antenę TVN. Znany z "Sześciu stóp pod ziemią" Michael C. Hall za tytułową rolę został nominowany do Złotego Globa.

Polsat nie chce być gorszy, więc pokaże kupiony prosto od amerykańskiej stacji CBS serial "Cane" - wciągającą opowieść o rodzinie Duque, która skutecznie realizuje amerykański sen "od zera do milionera" i buduje prawdziwe imperium, dorabiając się na plantacji trzciny cukrowej i produkcji rumu.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jedna z polskich ogólnodostępnych telewizji właśnie podpisała umowę na emisję kolejnego hitu zza Oceanu - utrzymanej w lekko surrealistycznym klimacie a la Tim Burton produkcji kanału ABC "Pushing Daisies". Na pierwszy rzut oka panuje tam sielankowa atmosfera niczym w "Przystanku Alaska", po chwili okazuje się jednak, że słodki właściciel cukierni Ned (Lee Pace) od dzieciństwa posiada dziwny dar. Kiedy pocałuje trupa, ten ożywa, ale drugie dotknięcie oznacza dla zmartwychwstałego nieodwołalną śmierć. Ned dorabia więc jako detektyw i na kilka sekund wybudza ofiary morderstw, których ciała leżą w prosektorium, żeby dowiedzieć się, kto ich zabił. Mimo ekscentrycznego pomysłu, "Pushing Daisies" plasuje się w pierwszej dziesiątce najchętniej oglądanych pogramów w USA, a filmowy magazyn "Empire" napisał, że to serial, który zasługuje na długą kontynuację.

Na kupca czekają dwa seriale, w których - co dotąd było nie do pomyślenia - pierwszoplanowane role grają gwiazdy docenione przez Amerykańską Akademię Filmową. Nagrodzona Oscarem za "Fortepian" Holly Hunter po raz pierwszy zdecydowała się na występ w tasiemcu dla roli Grace, policjantki z Oklahomy w emitowanym na antenie telewizji TNT "Saving Grace". Grace stara się walczyć z łamiącymi prawo, ale po godzinach wsiada do pełnego śmieci Porsche’a i z piskiem opon rusza do baru, gdzie spożywa rekordowe ilości alkoholu.

Pięciokrotnie nominowaną do Oscara Glenn Close Amerykanie oglądają obecnie w utrzymującej w napięciu równie skutecznie jak "24 godziny" produkcji "Damages". Historię oskarżonej o morderstwo Ellen Parsons (Rose Byrne) i najlepszej w branży, ale pozbawionej jakichkolwiek skrupułów prawniczki Patty Hewes (Glenn Close) od amerykańskiej stacji FX, kupił właśnie angielski kanał BBC. Do naszego kraju już tylko rzut beretem.










Reklama