"Już nie jestem tak beztroska, nie jestem już tą samą Emmanuelle" - przyznaje artystka. "Ostatnie miesiące nauczyły mnie, że życie jest kruche. Powtarzam dzieciom: Cieszcie się z tego, co macie.Żyliśmy spokojnie, pod kloszem, a teraz przyszły problemy i musimy się z nimi zmierzyć" - mówi Emmanuelle Seigner.

Reklama

Aktorka i piosenkarka chętnie opowiada, jak spotkała Romana Polańskiego. Miała wtedy 19 lat i reżyser zaangażował ją do roli zwariowanej Francuzki w filmie "Frantic". "Byłam pełnoletnia, decydowałam o tym, co robię i w kim się kocham. Poza tym zawsze lubiłam starszych partnerów" - podkreśla.

Jaki jest reżyser w domu? Przede wszystkim sprawdza się jako kucharz. "Roman słynie słynie z polskich dań, świetnie gotuje bigos, barszcz i żurek" - opowiada Seigner. Przyznaje jednak, że w domu nie rozmawiają po polsku. "Żałuję, że Roman nie nauczył dzieci polskiego. Ja nie mówię po polsku, ale osłuchałam się i rozumiem dużo słów. Często jeżdżę do Polskii bardzo lubię wasz kraj. Mam tu wielu przyjaciół, zawsze jestem ciepło przyjmowana" - mówi artystka magazynowi "Viva".

W czasie gdy Roman Polański siedzi w areszcie domowym w Gstaad, aktorka promuje swoją nową płytę i szykuje się do premiery filmu "Chicas", w którym gra rolę - jak to określa - "gwiazdy". Czy reżyser nie będzie zazdrosny o żonę?

"Roman nie jest z natury zazdrosny. Poza tym nie ma powodu. Jestem wierna! Absolutnie!" - przekonuje Emmanuele Seigner.

Reklama