Podczas środowej konferencji prasowej w Warszawie ambasador Francji w Polsce, Francois Barry Delongchamps, uznał organizację festiwalu w Warszawie za doskonały pomysł. "Szczególna więź pomiędzy Francją a Polską zapisana jest przecież właśnie w partyturach Chopina" - podkreślił ambasador.
Festiwal La Folle Journee odbywa się od 15 lat we francuskim Nantes. Jego charakterystyczną cechą jest to, że koncerty odbywają się od rana do wieczora w kilku salach, w tym samym budynku i w tym samym czasie. Każdy z nich trwa nie dłużej niż godzinę (zwykle 45 minut) i kosztuje najwyżej kilka euro. Dzięki temu koncerty cieszą się ogromną popularnością. Dla wielu gości jest to pierwszy kontakt z muzyką poważną.
Festiwal odbywał się już w m.in. Bilbao oraz Rio de Janerio. Od 11 do 13 czerwca Szalone Dni Muzyki po raz pierwszy w historii tego wydarzenia zostaną zorganizowane w Warszawie. Koncerty odbędą się w salach Teatru Wielkiego-Opery Narodowej, Teatru Narodowego oraz w namiocie, który stanie na Placu Teatralnym.
Dyrektor naczelny Teatru Wielkiego-Opery Narodowej Waldemar Dąbrowski zwrócił uwagę na "ważny wymiar społeczny" festiwalu. "Przestrzenie Teatru Narodowego, Teatru Wielkiego i Opery Narodowej wypełnią się pierwszorzędną muzyką, będą do dyspozycji ludzi, którzy niekoniecznie mają nawyk chodzenia na koncerty muzyki klasycznej (...). Mam nadzieję, że otworzymy tysiące warszawiaków na muzykę poważną i przyczynimy się do zapełniania sal koncertowych w przyszłości. Nie jestem naiwny i nie sądzę, że jedna impreza może odmienić rzeczywistość społeczną, ale trzeba zacząć i spróbować" - podkreślił Dąbrowski.
Pomysłodawca i organizator La Folle Journee Rene Martin, mówił w środę o początkach Szalonych Dni Muzyki. "Od lat organizowałem wiele festiwali poświęconych muzyce klasycznej, bo kocham muzykę poważną. Ale kocham też jazz i muzykę rockową. 15 lat temu w Nantes poszedłem razem z moimi dziećmi na koncert grupy rockowej U2. Na stadionie zobaczyłem 35 tys. młodych ludzi i zapytałem sam siebie: dlaczego oni nie przychodzą na moje festiwale? Pomyślałem, że trzeba stworzyć jakiś pomost, który pomoże pozyskać tę publiczność, bo może skoro kochają muzykę U2, jak ja, mogą także kochać Strawińskiego i Bartoka" - opowiadał Martin.
"Wpadłem na pomysł utworzenia festiwalu w dużej przestrzeni, w miejscu, do którego można przychodzić całymi rodzinami, z dziećmi. Pomyślałem też, że jeżeli mam przyciągnąć nową publiczność, muszę organizować koncerty krótsze niż te proponowane wytrawnym melomanom. Nie mogę wymagać od kogoś, kto nigdy nie słuchał muzyki poważnej, by słuchał jej od razu przez dwie godziny. Bardzo ważna była także cena biletu - uznałem, że jedno miejsce nie powinno kosztować więcej niż kilka euro. (...) Podczas pierwszej edycji mieliśmy 30 tysięcy ludzi" - zwrócił uwagę Martin.
Czytaj dalej >>>
W Warszawie, podczas trwającego trzy dni Festiwalu odbędzie się ok. 100 koncertów z udziałem wielu artystów prezentujących muzykę klasyczną zarówno w tradycyjny, jak i niekonwencjonalny sposób. Można będzie wysłuchać koncertów symfonicznych, kameralnych i solowych, kupując bilety w cenie 5, 7 lub 10 zł. Jako szczególne wydarzenie zapowiadane jest wykonanie całej twórczości fortepianowej Fryderyka Chopina chronologicznie, przez kilku pianistów, na scenie Teatru Narodowego.
Wśród zespołów, które wystąpią w Warszawie, znajdzie się Sinfonia Varsovia, która od samego początku uczestniczyła w festiwalu La Folle Journee, a także m.in. Sinfonia Iuventus, rosyjska Musica Viva, belgijski zespół muzyki dawnej Ricercar Consort. Festiwal poprzedzą, odbywające kilka miesięcy wcześniej, odczyty, wykłady i spotkania edukacyjne.
Pod koniec marca planowane są warsztaty dla nauczycieli, w maju organizatorzy zaproszą dzieci do siedziby Sinfonii Varsovii na ul. Grochowską na zabawy związane z muzyką, podczas których będą mogły zdobywać punkty, gadżety i bilety na festiwal.