"Ca Ira" - spektakl muzyczno-taneczny - od początku zapowiadany był jako wydarzenie kulturalne tych wakacji. Nic w tym dziwnego - jego pomysłodawcą, a także autorem słów i muzyki jest Roger Waters. Za choreografię oraz efekty sceniczne odpowiedzialny jest twórca sukcesu "Metra" Janusz Józefowicz. Oficjalnie jako przyczynę przesunięcia premiery podaje się "nowe pomysły inscenizacyjne" duetu Water-Józefowicz. Fani Pink Floyd nie mają jednak złudzeń, że powód jest zupełnie inny.
26 sierpnia w Stoczni Gdańskiej - z podobnym spektaklem, jaki zaprezentował rok temu Jean Michel Jarre - wystąpi gitarzysta i wokalista Pink Floyd, David Gilmour. Stosunki Watersa z Gilmourem ciężko jest nazwać przyjacielskimi. Po odejściu Rogera z Pink Floyd miesiącami trwał proces o prawo do nazwy formacji. Waters ostatecznie przegrał. Nie mogąc tego znieść, przez następną dekadę dbał, by w każdym jego wywiadzie znalazły się takie wypowiedzi, jak: "Nigdy nie podam Gilmourowi ręki" lub "nowe Pink Floyd to oszustwo".
Gwiazdorzy tylko raz zakopali topór wojenny, by w 2005 roku zagrać na londyńskim koncercie Live8. Gdy Waters dowiedział się, że nie tylko on szykuje w Polsce widowisko typu obraz i dźwięk, konflikt na nowo odżył, a rockman natychmiast przełożył datę poznańskiej prapremiery.
7 lipca w Poznaniu miała się odbyć światowa prapremiera widowiska "Ca Ira", której autorem jest legendarny rockman, założyciel grupy Pink Floyd Roger Waters. Już wiadomo, że spektakl zostanie przesunięty na koniec sierpnia. Oficjalną przyczyną są "nowe pomysły inscenizacyjne". Nieoficjalnie mówi się, że do Polski przeniósł się trwający od 20 lat konflikt muzyków z Pink Floyd.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama