Gdyby przedstawione postaci były normalnych rozmiarów wyglądałyby jak żywe. A tak wprawiają w zdumienie przede wszystkim z powodu rozmiarów. Ale też przerażają! Artysta zadbał o detale, które sprawiają, że jego rzeźby ożywają! Uwagę przykuwa kilkudniowy zarost małego "Człowieka w łódce", a także pieprzyk na szyi kilkumetrowej "Ciężarnej kobiety". Rzeźby mają swój kolor oczu, widoczne żyły kontrastujące z różową skórą, bujne włosy lub świecącą łysinę. Krytycy zwracają uwagę na ich... mięsistość.

Reklama

Dlatego w niczym nie przypominają one starożytnych czy renesansowych rzeźb, które sławiły ludzkie ciało zachowując proporcje. Gigantyczne rzeźby Muecka to hołd dla ciała.