Świat Dickensa, tematyczny park rozrywki odwołujący się do rzeczywistości wykreowanej w utworach literackich wybitnego angielskiego pisarza, otworzy podwoje przed zwiedzającymi już za niecały miesiąc, 25 maja. Wśród atrakcji dla miłośników literatury i rozrywki znajdą się przejażdżki łodzią z "Wielkich nadziei", interaktywne gry i zabawy odwołujące się do przebiegu akcji utworów Dickensa (w tym "Olivera Twista" i "Opowieści wigilijnej"), a także sklepy i restauracje stylizowane na dziewiętnastowieczną Anglię opisywaną przez Dickensa. Wzorowany na Disneylandzie czy francuskim Parku Asterixa Świat Dickensa ma służyć głównie beztroskiej rodzinnej rozrywce, ale nie jest pozbawiony także walorów edukacyjnych.

Twórcy parku postanowili nie tylko przywołać do życia co ciekawsze postaci z książek Dickensa, ale też odtworzyć realia opisywanych przezeń czasów. Zwiedzający będą mogli na przykład zagłębić się w ciemne i kręte uliczki wiktoriańskiego Londynu, po których spacerować będą jego mieszkańcy w strojach z epoki, a także zasięgnąć informacji na temat życia i twórczości Karola Dickensa. Powód, dla którego wartą 115 milionów dolarów inwestycję ulokowano w Chatham, jest związany właśnie z biografią pisarza. W tym prowincjonalnym miasteczku bowiem Dickens mieszkał jako dziecko, gdzie ojciec przyszłego pisarza pracował jako urzędnik admiralicji w pobliskich dokach. Obraz sielskiej mieściny i jej mieszkańców powracał później po wielokroć w utworach powieściopisarza.

Stworzenie literackiego parku rozrywki wywołało w Anglii potężną dyskusję. Z jednej strony podniosły się głosy protestów przeciwko "disneylandyzacji" i upraszczaniu spuścizny wielkiego pisarza, traktowanej przez wielu Anglików jako element dziedzictwa narodowego. Doktor Peter McDonald, specjalizujący się w prozie Dickensa wykładowca literatury z Oksfordu, obawia się, że tego typu zabiegi utrwalą w zbiorowej świadomości wyłącznie humorystyczno-rozrywkowy aspekt twórczości Dickensa, z pominięciem tego, co w niej mroczne, gorzkie i niejednoznaczne. Przeciwnicy parku twierdzą także, że zainscenizowany w nim wiktoriański Londyn ma tyle wspólnego ze swym historycznym pierwowzorem, co disneyowski zamek Kopciuszka z architekturą gotycką, więc misja edukacyjna przedsięwzięcia jest wątpliwa.

Zwolennicy tej inicjatywy podkreślają natomiast, że park zachęci dzieci do sięgnięcia po książki Dickensa, które będą od tej pory kojarzyć im się z dobrą zabawą. Dyrektor Świata Dickensa Kevin Christie dodaje, że tworząc park, przeprowadzono bardzo rzetelne badania źródłowe, a sam pisarz, który uwielbiał ludyczne rozrywki, z pewnością przyklasnąłby temu projektowi.

Czy dałoby się stworzyć podobny park rozrywki w Polsce? Popularnych pisarzy i sugestywnej literatury nie brakuje, a wiele osób dałoby się skusić, by spędzić dzień w towarzystwie ulubionych bohaterów literackich. Zmierzyć się na szable z Wołodyjowskim lub Kmicicem, zaznać smaku fantastycznej przygody u boku Wiedźmina czy zobaczyć, jak wyglądał sklep pana Rzeckiego i XIX-wieczna Warszawa? Czemu nie! Tego typu niekonwencjonalne metody edukacyjne wykorzystuje już w swojej działalności na przykład Muzeum Powstania Warszawskiego, które organizowało m.in. miejskie gry oparte na prozie Leopolda Tyrmanda czy Antoniego Libery. Może czas pójść dalej i wzorem Anglików stworzyć Świat Sienkiewicza, Prusa, Sapkowskiego lub Tyrmanda?







Reklama