W konsekwencji Szapołowska nie będzie już pracownikiem Narodowego. "Od strony prawnej wygląda to tak, że naturalną jest rzeczą rozwiązanie umowy z panią Szapołowską. To jest rzecz, która przechodzi przez wszystkie prawne instancje" - wyjaśnia Englert.

Reklama

W sobotę, 9 kwietnia, w Teatrze Narodowym w Warszawie nie odbył się spektakl "Tango" Sławomira Mrożka. Powodem była nieobecność jednej z aktorek, Grażyny Szapołowskiej. Do rozczarowanej widowni wyszedł dyrektor artystyczny teatru Jan Englert i odwołał spektakl. Aktorka nie pojawiła się na scenie, ponieważ w tym czasie uczestniczyła w emitowanym na żywo show telewizyjnej Dwójki "Bitwa na głosy".

Newspix / MARCIN KALINSKI

Englert podkreśla, że aktorka nie otrzymała zgody na udział w telewizyjnym show. "Pani Szapołowska dostała odpowiedź odmowną, kiedy zwróciła się z prośbą o nagrywanie programu w telewizji, ze względu na dwie kolejne soboty zajęte przez repertuar Teatru Narodowego. Repertuar ten był już ogłoszony i były już sprzedane bilety" - wyjaśnia Englert. "Podjęła decyzję taką, że ważniejszy jest dla niej występ w telewizji, co jest w niezgodzie z etyką i regulaminami teatralnymi. A teraz są jasne i oczywiste skutki prawne" - dodaje.

Grażyna Szapołowska powiedziała PAP, że nie może komentować tej sprawy.