Wisława Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 roku, nie jest jednak pewne gdzie. W metryce poetki wymieniono Bnin, przekazy rodzinne głoszą jednak, że urodziła się w Kórniku. Obie te wielkopolskie miejscowości utrzymują, że to właśnie z nich wywodzi się jedna z największych polskich poetek. Z Wielkopolski rodzina Szymborskich przeniosła się do Krakowa, gdzie Wisława chodziła do szkoły powszechnej, a także do Gimnazjum Sióstr Urszulanek. W czasie okupacji, w 1941 roku zdała maturę na tajnych kompletach. Po wojnie rozpoczęła studia polonistyczne, a rok później socjologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale rzuciła je dla pracy zarobkowej w redakcjach czasopism kulturalnych.
Od 1953 r. do 1968 r. Szymborska była kierownikiem działu poezji w krakowskim "Życiu Literackim". Prowadziła też na zmianę z Włodzimierzem Maciągiem rubrykę "Poczta Literacka", z której wybór dokonany przez Teresę Walas ukazał się w roku 2000 (WL, Kraków). Także w "Życiu Literackim" Szymborska zaczęła publikować cykl felietonów "Lektury nadobowiązkowe", który ogłaszała tam od roku 1967 do 1981, potem ukazywały się one w "Piśmie", "Odrze" a od 1993 w "Gazecie Wyborczej".
Jako poetka Szymborska zadebiutowała w marcu roku 1945 wierszem "Szukam słowa", opublikowanym w dodatku pt. "Walka" (nr 3) do "Dziennika Polskiego". Pierwszy opublikowany tomik to "Dlatego żyjemy" (1952). Wydane w czasach apogeum stalinizmu wiersze noszą piętno swej epoki, podobnie jak te pochodzące z kolejnego tomiku pt. "Pytania zadawane sobie" (1954). Po latach Szymborska będzie się tłumaczyć z akcentów socrealistycznych w swoich wczesnych wierszach mówiąc, że w tamtym okresie sympatyzowała z ustrojem bo "kochała ludzkość w całości, by po latach docenić wartość kochania poszczególnych jednostek".
W pewnym sensie dopiero popaździernikowy, wydany w roku 1957 roku tom "Wołanie do Yeti" stał się właściwym debiutem poetki, w którym widoczne są już charakterystyczne cechy jej poetyki - aforystyczność i stosowanie paradoksu jako podstawowej figury retorycznej. Kolejne tomy jej wierszy to: "Sól" (1962), "Sto pociech" (1967), "Wszelki wypadek" (1972), "Wielka liczba" (1976), "Ludzie na moście" (1986), "Koniec i początek" (1993), "Chwila" (2002), "Dwukropek" (2005) i "Tutaj" (2008).
Wiersze Szymborskiej mają często formę dialogu, rozmowy, w trakcie której ujawniają się nowe myśli i refleksje. Stwarza to uczucie naturalności przepływu myśli i bezpośredniości kontaktu z odbiorcą. Czytelnik czuje się równouprawnionym rozmówcą, bowiem do niego właśnie adresowany jest wiersz.
Szymborska opublikowała zaledwie około 350 wierszy. Wynika z tego, że pisze ona (z przeznaczeniem do publikacji) około 4-5 utworów rocznie. Mówi to, co najważniejsze i konieczne - pisał o poetce Stanisław Balbus. Ona sama zaś zapytana kiedyś, dlaczego tak mało publikuje wierszy, odpowiedziała: Mam w domu kosz.
W uzasadnieniu werdyktu przyznającego Szymborskiej literacką Nagrodę Nobla w 1996 roku członkowie Szwedzkiej Akademii napisali, że nagrodę przyznano za poezję, która z ironiczną precyzją odsłania prawa biologii i działania historii we fragmentach ludzkiej rzeczywistości. Poetka, osoba słynąca ze skromności i niechęci do udzielania wywiadów, zaskoczona i oszołomiona wiadomością o przyznaniu jej Nobla, powiedziała dziennikarzom, że najbardziej obawia się tego, że teraz będzie musiała być osobą publiczną. Jestem kameralna i... mam nadzieję, że mi się w głowie nie przewróci - dodała.
Czesław Miłosz po przyznaniu Szymborskiej Nagrody Nobla pisał w "Tygodniku Powszechnym": Dla mnie Szymborska jest przede wszystkim poetką świadomości. To znaczy, że przemawia do nas, równocześnie z nią żyjących, jako ktoś z nas, chowając swoje prywatne sprawy dla siebie, poruszając się w pewnej od nas odległości, ale zarazem odwołując się do tego, co każdy zna z własnego życia. Miłosz podkreślił, że jej wiersze badają prywatne sytuacje, ale uogólnione, żeby mogła obywać się bez wyznań.
Wisława Szymborska jest poetką filozoficzną, tak jak poetami filozoficznymi byli np. Leśmian i Valery - pisał Michał Głowiński. To właśnie Paul Valery powiedział, że w poezji wielkie idee i wielkie problemy powinny istnieć tak, jak witaminy w jabłkach. Spożywa się je dla smaku czy przyjemności, a witaminy organizm przyswaja przy okazji. I tak właśnie dzieje się w liryce Wisławy Szymborskiej, jest ona wręcz wyjątkowo zasobna w te intelektualne witaminy - ocenia Głowiński.
Prywatnie Szymborska lubiła przebywać z ludźmi, którzy tak jak ona potrafią oddać się literackiej zabawie. Podczas podróży pisała swoje słynne limeryki, robiła wyklejanki, robione z fragmentów starych ilustracji, naklejanych na kartki, które potem wysyła do przyjaciół i znajomych. W roku 2003 część tej prywatnej twórczości ukazała się w książce "Rymowanki dla dużych dzieci".
Komentarze(4)
Pokaż:
Oczywiscie doktorat ten byl popelniony w oparciu o przemyslenia, Ojca Narodów,niejakiego Lenina.
Dzisiaj jako osoba pretendujaca, do bycia Ojcem narodu Polskiego, jako PRAWDZIWY POLAK I WNUK NIELEGALNEGO EMIGRANTA Z Odessy (w jednej osobie), UDAJE, ZE ZNA SIE NA WSZYSTKIM.
A POWINIEN SIE ZNAC, JAKO PRACOWNIK BIBLIOTEKI, DO 1989 ROKU.
Okazuje sie jednak, ze lenistwo bylo silniejsze, od mozliwosc czytania woluminów zgromadzonych w miejscu pracy.
Dzisiaj jednak udaje, ze wie, a rzesze wielbicieli staraja sie czytac z ruchu warg, jego bezzebnych ust.
Wlasnie ta bezzebnosc jest przyczyna zlej interpretacji, ruchów zwiotczalych warg wodza.
Jednak, nie zapominajmy.
Wódz ma juz 63 lata.
Wielu, naprawde wielu jego rówiesników, jest od lat na wczesniejszej emeryturze.
Jaroslaw dla wladzy, jednak pracuje dalej.
Nawet ostatnio kazal sprzedac samochód m-ki SAAB, którym jezdzil jako pasazer.
Jako jednak starzec z daleko posunieta skleroza, zapomnial zabrac komórke f-my Nokia, z jakimis tam informacjami osobistymi na jego temat.
Skleroza ma to do siebie jednak, ze nie boli, ale trzeba sie tylko nachodzic, a czasami opowiada sie bzdury na temat jakis tam filmów z przed lat, czy tez autorów piosenek, które slyszalo sie tak dawno temu, gdy bylo sie tylko bibliotekarzem, a nie Cesarzem.
---
STAN WOJENNY...mile wspomnienia...paczki byly wspaniale pomyslal prezes...! Ale jaruzel u mnie przekeslony-mogl mnie tez internowac !.mysli wodza sloneczka Zoliborza..!
Co moze o stanie wojennym powiedziec Jaroslaw Kaczynski, bojownik który tydzien przesiedzial pod stolem drzac
ze strachu tak srodze, ze wszystkie korniki z nóg stolowych pouciekaly.
Mam nadzieje ze historycy zabiora sie za sprawdzenie dzialalnosci Jaroslawa Kaczynskiego w czasie stanu wojennego,
bo za panowania pisu mozna bylo ukrywac ta mroczna historie ale w Polsce wolnej od pisowskiego dyktatu mozna zbadac ta zagadke.
A trafil w dziesiatke.
Kiedy Komorowski siedzial - to byli tacy co brali kase od komuchów za socjalistyczne prawo pracy..
...i paczki z herbatka wcinal na rozmowkach z SB...byl bardzo gadatliwy...(Bolek)
"LENIN" (na cześć W.I. Lenina)
Że w bój poprowadził krzywdzonych,
że trwałość zwycięstwu nadał,
dla nadchodzących epok
stawiając mocny fundament -
grób, w którym leżał ten
nowego człowieczeństwa Adam,
wieńczony będzie kwiatami
z nieznanych dziś jeszcze planet.
Wisława Szymborska
"TEN DZIEŃ" (na cześć J. Stalina)
Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi.
Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie?
Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie.
Nie podejdę, nie otworzę drzwi.
Czy to ranek na oknami, mroźna skra
tak oślepia, że dokoła patrzę łzami?
Czy to zegar tak zadudnił sekundami.
Czy to moje własne serce werbel gra?
Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze.
Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć -
muszę czytać z pochylonych głów.
Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!
Oto Partia - ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.
Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.