"Zagubieni" to fenomen. Od trzech lat losy pasażerów ocalałych z katastrofy lotu 815 przykuwają do telewizorów miliony widzów na całym świecie. Ich zmagania z tajemniczymi Innymi i próby rozwikłania sekretów pacyficznej wyspy, na której rozbił się samolot, to jeden z najgoręcej dyskutowanych tematów w internecie. Serial doczekał się nawet własnej mutacji wikipedii - w tworzeniu serwisu Lostpedia.com (mającego także swoją polskojęzyczną wersję) aktywnie uczestniczą setki internautów.

Reklama

Realizatorzy "Lost" wystawiają jednak fanów na ciężką próbę. Początek trzeciej serii zamiast rozwiązania coraz bardziej skomplikowanej zagadki wyspy przynosi jeszcze więcej pytań i tajemnic. "Zagubieni" cały czas trzymają w napięciu, cały czas odsłaniane są kolejne (zazwyczaj dość mroczne) karty z życiorysów bohaterów. Pojawiają się też zupełnie nowe postaci (tym razem po stronie Innych), z niektórymi też przyjdzie się pożegnać.

"Zagubieni" to nie tylko znakomita rozrywka, ale również w pełni wiarygodny dramat psychologiczny. Trudno mimo wszystko oprzeć się wrażeniu, że realizująca serial amerykańska stacja ABC na siłę przeciąga moment "wielkiego i wstrząsającego" (jak zapowiedzieli producenci) finału. Nic dziwnego, dla stacji "Lost" byli strzałem w dziesiątkę. Wraz z innymi popularnymi seriami - "Gotowymi na wszystko" i "Chirurgami" - uratowali podupadającą stację, przynosząc krociowe zyski. A pomyśleć, że jeszcze przed emisją pierwszego odcinka szef ABC Lloyd Braun został przez koncern Disneya (któremu stacja podlega) zwolniony za podjęcie zbyt wielkiego ryzyka finansowego, czyli właśnie dopuszczenie "Zagubionych" do produkcji.

Przeciąganie realizacji ma jednak skutki uboczne. Zainteresowanie serialem w Stanach Zjednoczonych powoli spada. Epizody trzeciego sezonu oglądało na antenie ABC średnio 14,6 mln widzów, półtora miliona mniej niż podczas emisji pierwszej serii. Trzecia seria "Zagubionych" miała również mniejszą widownię w polskiej telewizji, choć utrzymała pozycję lidera. Jeden odcinek oglądało średnio 3,37 mln widzów (to ok. 26 proc. widzów w wieku 16 - 49 lat). Z pewnością część widzów nie chciała czekać na telewizyjną emisję serialu i oglądała kopie ściągnięte z internetu (w sieci kolejne odcinki "Lost" pojawiają się już kilka godzin po premierze w kanale ABC).

Malejące zainteresowanie spowodowało, że producenci serialu zapowiedzieli nakręcenie jeszcze tylko trzech sezonów "Zagubionych". "Moglibyśmy ciągnąć to w nieskończoność, ale serial stałby się wtedy po prostu kolejnym żałosnym produktem", powiedział Damon Lindelof, współproducent "Lost". Scenarzyści mają nadzieję, że dokładne określenie, ile powstanie jeszcze serii "Zagubionych", da widzom poczucie, że mają do czynienia z zamkniętą całością, której wszystkie tajemnice zostaną wreszcie rozwiązane. Sęk w tym, czy producenci sami nie zagubili się w meandrach opowieści i wiedzą, jak zakończą się losy nieszczęsnych rozbitków.