Choć postać Terminatora nieodłącznie kojarzy się z Arnoldem Schwarzeneggerem, wielbiciele serii będą musieli się obejść bez jego występów w kolejnych filmach. Gubernator Kalifornii jednoznacznie zaprzeczył plotkom, jakoby miał się pojawić w epizodycznej roli w zaplanowanym na 2009 rok filmie "Terminator Salvation: The Future Begins". Za to, jak wygląda świat Terminatora bez Arnolda, amerykańscy widzowie mogli przekonać się już wczoraj. Na kanale Fox ruszył bowiem serial "The Sarah Connor Chronicles".

Reklama

Realizatorom udało się ukończyć dziewięć (z planowanych trzynastu) odcinków pierwszego sezonu serialu. Pracę nad kolejnymi przerwał trwający od listopada strajk hollywoodzkich scenarzystów. Mimo to twórcy "The Sarah Connor Chronicles" nie tracą nadziei, że ich produkcja stanie się telewizyjnym przebojem. Paradoksalnie ma teraz na to jeszcze większe szanse. "W tej chwili jesteśmy jak najładniejsza dziewczyna w barze" - mówi grająca tytułową rolę Lena Headey. "Brak konkurencji sprawi, że więcej osób nas zauważy".

Jednak nie tylko wywołany strajkiem kryzys na rynku telewizyjnym spowoduje, że ludzie chętnie będą oglądać nowy serial. Przed telewizorami zasiądzie zapewne także wierne grono fanów Terminatora. Trzy dotychczasowe filmy o cyborgu z przyszłości zarobiły na całym świecie ponad miliard dolarów. Teoretycznie widzów nie powinno więc zabraknąć. Tym bardziej że fabuła serialu będzie kontynuacją wątków z drugiej części filmu. Pokaże losy Sary Connor i jej syna Johna, który w przyszłości stanie na czele ludzkiej armii walczącej ze zbuntowanymi robotami. Lena Headey, polskim widzom najlepiej znana z ról w filmach "300" i "Nieustraszeni bracia Grimm", przejęła rolę Sary Connor od Lindy Hamilton. Widzowie "Terminatora 3" pamiętają zapewne, że syn bohaterki wspomina, jak jego matka umarła na białaczkę. "Serial różni się od tego, co było pokazane w trzeciej części filmu" - mówi producent John Middleton. "Na potrzeby telewizji zmieniliśmy przyszłość bohaterów".

Do pozostałych ról twórcy zatrudnili młodych aktorów z doświadczeniem w wysokobudżetowych telewizyjnych serialach fantastycznych. Thomas Dekker (John Connor) wystąpił w "Herosach", zaś Summer Glau (Terminator, podobnie jak w trzeciej części filmu, w serialu także jest płci - czy raczej powierzchowności - żeńskiej) zagrała m.in. w "4400" i "Firefly".

Reklama

"Ten serial to połączenie SF ze <Ściganym> i <Twin Peaks>. W każdym odcinku pojawiają się nowe elementy, które tworzą całość" - entuzjastycznie zachwalał "The Sarah Connor Chronicles" Dekker. Wtórował mu scenarzysta Josh Friedman: "Chcieliśmy uniknąć schematu <Terminator tygodnia>, dlatego oprócz morderczych robotów Connorom zagrażać będą również inne niebezpieczeństwa".

Jeśli serial okaże się sukcesem, w planach są już kolejne trzy sezony. Tymczasem w Hollywood zaczyna się produkcja kolejnego filmu pełnometrażowego o cyborgach. "Terminator Salvation: The Future Begins" będzie reżyserowany przez McG (twórcę pełnometrażowych "Aniołków Charliego"). Realizacja ma rozpocząć się już w kwietniu. Nie wiadomo jeszcze, kto zagra rolę Terminatora, za to bliski podpisania kontraktu jest Christian Bale, który miałby wcielić się w Johna Connora. Film przedstawiać ma wojnę między maszynami i ludźmi, ale więcej szczegółów scenariusza producenci nie zdradzają. "To będzie opowieść o narodzinach nowego bohatera" - mówi enigmatycznie John Middleton.

Na razie narzekają jedynie fani żelaznego Arnolda, twierdząc, że bez niego Terminator nie będzie taki jak kiedyś. Na ewentualny występ Schwarzeneggera w jednej z kolejnych części (a planowane poza najnowszą są jeszcze dwie) muszą jednak poczekać do 2011 roku. Wtedy bowiem kończy się kadencja gubernatora Kalifornii.