OWN pojawi się w maju 2009 r. w miejsce kanału Dicovery Health, który dzisiaj dociera drogą kablową do 70 mln gospodarstw domowych w USA. Częścią OWN stanie się też portal należący do Winfrey - Oprah.com (6 mln użytkowników i 80 mln wejść miesięcznie). Właścicielami OWN (po 50 proc.) będą Harpo Productions, firma należąca do Winfrey (w jej skład wchodzi studio telewizyjne i filmowe, produkuje m.in. talk-show „The Oprah”) i Discovery Communications - firma medialna, której kanały telewizyjne mają blisko 1,5 mln abonentów w 170 krajach. W portfolio koncernu znajdują się m.in.: Discovery Channel, TLC, Animal Planet, The Science Channel, HD Theater.

Reklama

To nie będzie pierwszy kanał telewizyjny, w którego tworzenie zaangażowała się 54-letnia gwiazda telewizji, medialna potentatka i pierwsza czarnoskóra miliarderka w Ameryce. W 1998 r. Oprah Winfrey była jednym z inwestorów Oxygen - telewizji skierowanej do kobiet. Zrealizowała w nim m.in. 12-odcinkowy program "Oprah Goes Online” poświęcony internetowi. Ale wycofała się z niego. Jak sama twierdzi, z powodu niewystarczającego wpływu na kształt kanału. A w październiku 2007 r. Oxygen przejął za 925 mln dol. koncern NBC (to dla niego Winfrey realizuje swój talk-show). Tym razem Winfrey - jako prezes i dyrektor odpowiedzialny za zawartość merytoryczną programu - będzie miała 100-procentowy wpływ na charakter kanału. I choć nie zdradza jeszcze szczegółów programowych, zapowiada, że OWN będzie telewizją, która ma "bawić, informować i inspirować, by czynić swoje życie lepszym”. OWN dzięki globalnej dystrybucji ma stać się kanałem międzynarodowym.

Pytanie, co stanie się z bijącym rekordy popularności nie tylko w Stanach Zjednoczonych talk-show "The Oprah Winfrey Show”, który dziennikarka prowadzi od 1986 r. Dzisiaj ogląda go co tydzień 30 mln Amerykanów i to właśnie w tym programie jako pierwszym omawia się najgorętsze tematy Ameryki. Nikt o zdrowych zmysłach nie odrzuci zaproszenia Oprah. Umowa między Harpo Productions i NBC wygasa w 2011 r. Winfrey na konferencji poświęconej powstaniu OWN powiedziała, że umowę można rozwiązać już w 2010 r. i najprawdopodobniej wtedy program trafi do jej kanału. Możliwe jest także, że Winfrey skupi się na kreowaniu nowych programów. "Po 22 latach na wizji czas zająć się czymś nowym” - powiedziała.

Ale siła, jaką daje jej własny program, może sprawić, że z niego nie zrezygnuje. Oprah Winfrey jest dzisiaj w Stanach osobą, której opinie zmieniają rzeczywistość. Nie bez powodu "Time” umieścił ją na liście najbardziej wpływowych ludzi XX w. W 1996 r. podczas światowej paniki związanej z chorobą wściekłych krów po jej wypowiedzi, że "już nie dotknie hamburgera”, sprzedaż mięsa wołowego i jego ceny zaczęły spadać tak gwałtownie, że hodowcy bydła z Teksasu oskarżyli ją o spowodowanie strat w przemyśle spożywczym. Sąd jednak oczyścił gwiazdę telewizji z zarzutu. Kiedy w swoim programie "Oprah’s Book Club” powiedziała, że "Wojna i pokój” Tołstoja, to książka, którą powinien przeczytać każdy - rosyjska powieść natychmiast zniknęła z półek amerykańskich księgarń. Zresztą to niejedyny taki przypadek. W Stanach każdy autor wie, że jeśli Winfrey powie, iż jego książka jest dobra, ma sukces w kieszeni, a jeśli ją skrytykuje, nie ma co liczyć na zainteresowanie czytelników. O Oprah mówi się, że nauczyła Amerykanów czytać i wpłynęła pobudzająco na tamtejszy rynek wydawniczy. Za jej sprawą opracowano także tak zwaną ustawę „Oprah”, na mocy której stworzono bank danych o skazanych przestępcach seksualnych (dostępny dla urzędników i pracodawców).

Ale Winfrey wpływa na opinie Amerykanów nie tylko przez telewizję. Ma także własne radio oraz pismo "O: The Oprah Winfrey Magazine”. Wszystkie jej przedsięwzięcia medialne przynoszą gigantyczne dochody. W 2007 r. znalazła się na pierwszym miejscu listy "Celebrities 100” - stu najbardziej wpływowych i najlepiej zarabiających gwiazd - z dochodem 260 mln dol. Wyprzedziła golfistę Tigera Woodsa (100 mln dol.) i Madonnę (194 mln dol. - znalazła się na 3. miejscu z powodu negatywnego wpływu sprawy adopcji chłopca z Malawi). Cały majątek Oprah szacowany jest na 1,5 mld dol., co czyni ją jedną z najbogatszych ludzi mediów w USA i ucieleśnieniem amerykańskiego snu zrealizowanego przez Afroamerykankę.

Winfrey znana jest z zaangażowania w walkę o prawa kobiet, szczególnie czarnych. W styczniu 2007 r. otworzyła w miejscowości Henley on Klip w okolicy Johannesburga w RPA szkołę dla biednych afrykańskich dziewcząt. Na otwarciu byli m.in.: Nelson Mandela (który w 2000 r. rozpoczął budowę szkoły i przeznaczył na nią 10 mln dol.), Tina Turner, Mariah Carey, Sidney Poitier i Spike Lee. Winfrey przeznaczyła na jej wyposażenie i działalność aż 40 mln dol. Pierwsze kontrowersje pojawiły się już po dwóch miesiącach działania szkoły - rodzice dziewczynek, które się do niej dostały, narzekali, że zasady panujące w szkole są zbyt surowe. Dziewczęta mogły przyjmować gości co dwa tygodnie, ale rodzicom wolno było przyjeżdżać do nich tylko raz na miesiąc. Dziewczęta nie mogły używać telefonów komórkowych i wysyłać e-maili. Ale prawdziwy skandal wybuchł w listopadzie, kiedy okazało się, że uczennice ujawniły przypadki molestowania seksualnego i stosowania przemocy fizycznej przez wychowawczynie. Oprah była zszokowana tymi informacjami, ale natychmiast przekuła kryzys w kolejny sukces. Zadeklarowała natychmiastowe zmiany w szkole, zaangażowała się w pomoc skrzywdzonym dzieciom i ich rodzicom oraz przywołując własne doświadczenie molestowania seksualnego w dzieciństwie, powiedziała: "Każde doświadczenie, nawet najgorsze, można dobrze wykorzystać w przyszłości. Zależało mi, żeby tego właśnie uczono dziewczęta w tej szkole - w sytuacjach przemocy i krzywdy trzeba otwarcie i bez lęku o tym mówić, bez względu na konsekwencje”. I znów sprawiła, że Amerykanie stanęli po jej stronie.

Bo bardzo uważnie słuchają tego, co mówi Oprah Winfrey. Nic więc dziwnego, że gdy znalazła się w centrum kongresowym w Des Moines w stanie Iowa obok Baracka Obamy walczącego o nominację Demokratów w zbliżających się wyborach prezydenckich i powiedziała: "Potrzebujemy kogoś, komu leży na sercu dobro każdego Amerykanina. Potrzebujemy Baracka Obamy”, jego notowania gwałtownie wzrosły. Można uznać, że listopadowe wybory będą wielkim sprawdzianem jej opiniotwórczości. Jeśli wygra Obama, nikt nie będzie miał wątpliwości, że swój sukces zawdzięcza także poparciu Oprah.