Fotografia - nie tylko artystyczna, ale także dokumentalna - wzbudza coraz większe zainteresowanie. Mnożą się wystawy i wydawnictwa jej poświęcone, a zdjęcia sprzedawane są za coraz wyższe kwoty. Ta moda dotarła do Polski.

Reklama

Po niedawnych wystawach wybitnych fotografów, takich jak Jan Bułhak, Edward Hartwig czy Eustachy Kossakowski, przyszedł czas na twórczość kobiet. Karolina Lewandowska, kuratorka wystawy, zebrała prace 50 polskich fotograficzek dokumentalistek od końca lat 70. XIX wieku do dziś. To imponujący przegląd aktywności zbyt często ignorowanej. Jest szansa, że wystawa doprowadzi nie tyle do rewizji, ale przynajmniej do korekty historii polskiej fotografii.

Pod hasłem "fotografia dokumentalna" zgromadzono bardzo różną twórczość. Są tu reportaże, ale też fotografia wojenna, etnograficzna, podróżnicza, propagandowa, a nawet naukowa. Obok prac profesjonalistek znalazły się dzieła amatorek, nazwiska dobre, ale także odkrycia, jak rewelacyjne prace Jadwigi Wolskiej - amatorki, która w latach pierwszej wojny światowej wykonała cała serię portretów mieszkańców wsi Dołęgi. Niby konwencjonalne, zwyczajne, ale zdumiewa ich drapieżny realizm.

Kobiety dość wcześnie zajęły się fotografowaniem. Jedne profesjonalnie, czasami prowadząc własne pracownie, jak Jadwiga Golcz, która jako pierwsza kobieta pod koniec XIX wieku publikowała swoje zdjęcia w prasie: w "Wędrowcu" i "Tygodniku Ilustrowanym". Obok nich działała cała grupa fotograficzek amatorek, najczęściej z kręgów ziemiańskich, którym zawdzięczamy unikalną dokumentację życia prowincji początku XX wieku, czasami zaskakujące oryginalnością ujęcia i bezpretensjonalnością, jak fotografie Marii Lipowskiej przedstawiające uczestniczki kursu szlachcianek. Zwracają uwagę także fotografie wybitnej etnografki Marii Czaplickiej z jej wyprawy na Syberię w latach 1914 - 15.

Jednak dopiero w latach 30. - wraz z rozwojem techniki i pojawieniem się nowych typów aparatów, lekkich i łatwych w obsłudze - rozwija się fotoreportaż. W Polsce swe lata świetności przeżywa po przełomie 1956 roku, dzięki takim czasopismom, jak "Polska", "Stolica" i "Świat". Kolejne wybitne reportaże powstają w drugiej połowie lat 70. i na początku 80. W tym czasie z "itd.", "Perspektywmi" i "Razem" współpracują najwybitniejsze autorki. W Zachęcie nie zabrakło też reprezentantki najmłodszego pokolenia - Marii Zbąskiej, autorki m.in. głośnego reportażu "Blokersi" ogłoszonego w "Gazecie Wyborczej".

Wystawa pokazuje długą listę wątków podejmowanych przez fotograficzki: człowiek, handel, miejsce pracy, dziecko, podróż, ale też wizerunek innego, jak świetne, bardzo różne cykle poświęcone codzienność polskich Romów - Doroty Bilskiej z 1975 roku i Anny Brzezińskiej-Skarżyńskiej z 1992 roku. Cała grupa prac poświęconych jest fotografii dokumentującej istotne wydarzenia historyczne. Są tu zdjęcia Ireny Kummant-Skotnickiej z Powstania Warszawskiego czy Anny Beaty Bohdziewicz z łódzkiego Marszu Głodowego Kobiet w 1981 roku, ale także wstrząsające fotografie Julii Pirotte wykonane po pogromie kieleckim. Nie zabrakło na wystawie przykładów fotografii propagandowej z lat 40. i 50. Są wreszcie świetne przykłady prac zaangażowanych społecznie, jak ostre zdjęcia z cyklu "Minus jeden" Anny Musiałówny poświecone aborcji.

Wystawa przypomina o wielu indywidualnościach, autorkach ważnych, często zapomnianych lub niewystarczająco docenianych. Do takich na pewno należy wspomniana już Julia Pirotte, autorka ciekawych zdjęć dokumentujących powstanie w Marsylii w 1944 roku, nieustępująca najlepszym twórcom fotografii zaangażowanej tego czasu, ale także Zofia Rydet, twórczyni pamiętnych cyklów fotograficznych "Zapis socjologiczny" i "Prywatne mitologie" dokumentująca mały, intymny świat Polski prowincjonalnej.

Reklama

Wystawa w Zachęcie to podróż po Polsce ostatnich 100 lat, ale także po dniu dzisiejszym. Na kartach prowadzonego od lat 80. "Fotodziennika" Anny Beaty Bohdziewicz, odnajdujemy wydarzenia sprzed miesiąca, dwóch. Julia Staniszewska dobrała się do warszawskiej "Galerii Mokotów", celnie chwytając obyczajowość polskiego kapitalizmu, a Monika Redzisz i Monika Bereżecka występujące jako Zorka Project w cyklu "Men" bez sentymentalizmu przyglądają się mężczyznom XXI wieku. Dokumentalistki nic nie tracą ze swej dociekliwości.

Dokumentalistki - polskie fotografki XX wieku, Narodowa Galeria Sztuki Zachęta, Warszawa, wystawa czynna do18 maja 2008