Publiczność na koncertach nadal prosi cię, abyś zagrał "Heartbeats"?

José González: Prośby o ten utwór zdarzają się coraz rzadziej, ponieważ gram go na początku większości koncertów. Potem mogę śpiewać, co mi się podoba.

Twoja ostatnia płyta "In Our Nature" była inspirowana dwiema książkami: "Bóg urojony" Richarda Dawkinsa i "Etyka praktyczna" Petera Singera. Jak zmieniły twój pogląd na świat?

Dały mi dużo do myślenia. Podczas nagrywania płyty słuchałem też dużo podcastów i internetowych rozgłośni radiowych, dyskusji na tematy związane z polityką, religią, globalnym ociepleniem. Mój pogląd na świat nie zmienił się drastycznie, ale stałem się bardziej sceptyczny w stosunku do religii. Jestem ateistą od dawna, ale po przeczytaniu tych dwóch książek i wysłuchaniu wielu dyskusji, zgadzam się z teorią, że religia może być zagrożeniem dla świata i ludzi. Dlaczego tylko islam postrzegany jest jako potężna wojująca siła? Katolicyzm jest równie radykalny w swoich zasadach, np. dotyczących aborcji czy eutanazji.

Reklama

Jako pół-Szwed pół-Argentyńczyk jesteś jak połączenie ognia i lodu. Czujesz się bardziej związany z kulturą europejska czy latynoamerykańską?

Urodziłem się w Szwecji, chodziłem do szwedzkiej szkoły, a w domu z rodzicami rozmawiałem po hiszpańsku, więc od początku wychowywałem się "dwukulturowo”. Gdy zacząłem podróżować po świecie zauważyłem, że narodowość nie ma żadnego znaczenia, a różnice między nami są tylko zewnętrzne. Ja jestem nieśmiały i introwertyczny, a według stereotypów tacy właśnie powinni być Skandynawowie. Jednak niektórzy z moich szwedzkich przyjaciół są bardziej otwarci niż część moich argentyńskich znajomych.

Czy kiedykolwiek myślałeś o wyjeździe ze Szwecji?

Reklama

Czuję się tu bardzo komfortowo. Odpowiada mi powolne tempo życia. Nie odczuwam napięcia, wszechobecnego w wielkich metropoliach. Nie wyobrażam sobie, żebym mieszkał gdzie indziej.

Twoje muzyczne inspiracje są bardzo rozległe: od J.Dilla po Cheta Bakera. Skąd zatem bierze się proste, akustyczne brzmienie José Gonzáleza?

Zawsze czułem potrzebę sięgania po różne gatunki muzyki, sztuki, literatury, filmu. Biorę wszystko, co mnie interesuje. Gdy gram solo, odpowiada mi zestaw wokal i gitara akustyczna. Z zespołem Junip bardziej hałasujemy i zbliżamy się do popu. Znalazłem swój styl, ale on zmienia się w zależności od tego, co dzieje sie w moim życiu, czego słucham, co czytam, jak się czuję.

Czy kiedykolwiek kusiło cię, aby nagrać coś w zupełnie odrębnym stylu, jak hip-hop czy jazz?

Nigdy nie odważyłbym się skopiować tych gatunków. Staram się doprowadzić do perfekcji styl, w którym czuję się najlepiej. Kiedyś grałem na basie i chciałbym wrócić do niego, gdy będę miał więcej czasu.Gdyby nie długie trasy koncertowe, siedziałbym w domu i eksperymentował więcej z różnymi dźwiękami. Życie muzyka jest pełne wyrzeczeń (śmiech).

Twoja narzeczoną jest popularna w kręgach alternatywnych Yukimi Nagano, którą można usłyszeć na płytach Koop, Hird, czy w jej solowym projekcie Little Dragon. Czujecie się w Szwecji jak pra celebrytów?

Na szczęście jeszcze nie (śmiech). Yukimi jest niesamowitą dziewczyną i artystką. Czuję się szczęściarzem, że jestem z nią. Ponieważ dzielimy te same pasje i często razem występujemy, nie rozstajemy się na długo.

W twoim repertuarze są covery Massive Attack, Bruce’a Springsteena, Kylie Minogue, Joy Division. Jak je wybierasz?

Kryteria są czysto subiektywne - utwór musi mi się podobać. W kwestii coverów nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. Chcę jedynie, aby moja wersja była równie interesująca jak oryginał.

Z "Heartbeats” udało ci się to chyba lepiej niż się spodziewałeś. W końcu to też cover piosenki duetu The Knife. To twoi znajomi - jak zareagowali na twój sukces?

Spotkaliśmy się kilka razy, ponieważ tak jak ja mieszkają w Göteborgu. Oboje są bardzo negatywnie nastawieni do komercyjnego wykorzystywania muzyki. Gdy zapytałem o zgodę na wykorzystanie "Heartbeats” w reklamie, powiedzieli, że to moja wersja i mogę zrobić z nią, co zechcę. I nadal będą się do mnie odzywać, nawet jeśli odniosę sukces (śmiech).

José González

23 kwietnia - CK Zamek, Poznań

24 kwietnia - Palladium, Warszawa