Każda z części wystawy poświęcona jest kolejnym etapom życia mężczyzny: od wieku młodzieńczego przez dorosłość, aż do przekazania gospodarstwa w ręce następcy. Różnice w wychowaniu chłopca i dziewczynki ujawniały się już od najmłodszych lat. Między siódmym a ósmym rokiem życia chłopiec wychowywany na wsi przechodził pod wyłączną władzę ojca. Stawał się pomocnikiem w gospodarstwie i w pozyskiwaniu żywności.



Na wystawie znalazły się akcesoria związane z dbałością panów o wygląd i urodę: pędzle do golenia, koszule płócienne i obuwie - od słomianych łapci zakładanych na oficerki po gumofilce. Według komisarza wystawy, Justyny Górskiej-Streicher chłopi bardziej dbali o swoją prezencję od żon. "Kiedy robimy inwentaryzację gospodarstw XIX-wiecznych zdarza się bardzo często, że to mężczyzna ma więcej koszul płóciennych niż kobieta bluzek" - ujawniła pani komisarz.



Wystawa prezentuje też męskie rozrywki i zainteresowania: grę w kapeli na wiejskich instrumentach majsterkowanianie związane z mechanizacją wsi oraz męskie nałogi, a więc domowy sprzęt do produkcji bimbru. Ekspozycja okraszona jest starymi powiedzeniami, np. "Chłopy piją za kłosy, a baby za zgraby" czy "Leniwemu chłopu każdy pług krzywy". "Męską rzecz" można oglądać w zabytkowym spichlerzu z Wilkowa do końca września.







Reklama