Historycy Michael Baigent i Richard Leigh nie mają powodów do radości. Przegrali pierwszy proces, jaki wytoczyli Brownowi. Teraz przegrali też w procesie odwoławczym. Trzech brytyjskich sędziów jednogłośnie uznało, że zarzuty historyków są nieuzasadnione, a "Kod Leonarda da Vinci" z pewnością nie jest plagiatem.

Reklama

Pikanterii tej historii dodaje fakt, że obie książki wydało to samo wydawnictwo. Dlatego Baigent i Leigh oskarżyli też wydawcę - za to, że w ogóle dopuścił do publikacji książki Browna. W obu książkach jest mowa o tym samym: że Jezus przeżył ukrzyżowanie, ożenił się z Marią Magdaleną i miał z nią dziecko, którego potomkowie żyją do dziś, ale strzeże ich tajne towarzystwo.

Wściekłość Baigenta i Leigha jest tym większa, że to nie ich "Święty Graal. Święta krew" stał się światowym przebojem. Dan Brown na "Kodzie Leonarda da Vinci" zarobił fortunę - ok. 250 mln funtów. Książka sprzedała się w 40 milionach egzemplarzy. Na jej podstawie nakręcono film z Tomem Hanksem i Audrey Tautou w rolach głównych.