"Poprzedzona rzetelną kwerendą w archiwach polskich, szwajcarskich i francuskich, edycja niniejsza obejmuje całość znanej dziś korespondencji Dąbrowskiej i Stempowskiego. Listy są prawdziwymi arcydziełami i stanowią jedno z najważniejszych świadectw losów, myśli i postaw inteligencji polskiej w powojennej, podzielonej Europie" - piszą wydawcy książki. Korespondencja Dąbrowskiej i Stempowskiego ukazała się w opracowaniu Andrzeja Kowalczyka.

Reklama

Jerzy Stempowski, uważany za jednego z ciekawszych polskich eseistów i krytyków sztuki, był synem wieloletniego partnera życiowego Marii Dąbrowskiej - Stanisława Stempowskiego. W epoce, gdy jego ojciec i Dąbrowska rozpoczęli wspólne życie, w połowie lat 20. XX wieku, Jerzy Stempowski był już dorosłym człowiekiem. Urodził się w 1893 roku. Studiował w Krakowie, Monachium, Genewie, Zurychu i Bernie.

W 1919 roku podjął pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, podróżował do Niemiec, Francji, i Szwajcarii, gdzie pracował w polskim przedstawicielstwie dyplomatycznym w Bernie. W 1920 roku wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W latach 1921-1925 był korespondentem zagranicznym Polskiej Agencji Telegraficznej. W okresie międzywojennym był m.in. szefem gabinetu w Prezydium Rady Ministrów premiera Kazimierza Bartla (maj 1926) oraz wykładowcą w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej.

18 września 1939 roku Jerzy Stempowski przekroczył granicę węgierską i wiosną 1940 roku dotarł do Szwajcarii, gdzie osiadł. W 1946 roku nawiązał współpracę z paryską "Kulturą" i w latach 1954-1969 publikował w niej kolumnę "Pamiętnik niespiesznego przechodnia". Większość jego korespondencji z Dąbrowską pochodzi właśnie z tego okresu.



Częstym tematem listów jest sytuacja w Polsce. "Mówię więc i >>piszę doraźnie<< tylko z rzadka, zachowując milczenie, gdy nie mogę >>mówić jak bym chciała<<. Na razie istnieje jeszcze swoboda milczenia, które bywa czasami mową ludzi godnych. Prawdę jednak mówiąc, choć >>kipię<< od tematów, nabrałam dziwnego wstrętu do wyrażania słów dla ich wyrażania. Słowo zdaje mi się doszczętnie zbezczeszczone i niekiedy odczuwam jakby potrzebę jakichś sakralnych obrzędów, które by je na nowo poświęciły do użytku ludzkości" - pisała Dąbrowska w grudniu 1946 roku.

Stempowski dzielił się z nią spostrzeżeniami z punktu widzenia emigranta. "Wielu wyobraża sobie, że w kraju powstał rodzaj przepaści dzielącej czasy obecne od przedwojennych, i rezygnuje z próby zrozumienia życia bieżącego. Mnie osobiście wszystkie książki, jakie otrzymałem z kraju, mówią raczej o ciągłości życia i pracy, zupełnie zrozumiałej zresztą tak długo, jak jest dziełem tego samego pokolenia. Przepaść czasu i wypadków dzieli znacznie więcej zapewne przedwojenne i obecne życie emigrantów i ich obraz życia w kraju jest być może tylko projekcją ich własnego rozdwojenia" - pisał w styczniu 1954 roku.

Reklama

"Te listy to najlepsza literatura. Kiedyś wydane - będą stanowiły ważkie dzieło literatury polskiej" - zapisała Dąbrowska w "Dziennikach". Ze Stempowskim korespondowali do śmierci pisarki w 1965 roku. Jerzy Stempowski zmarł cztery lata później.

Książka ukazała się nakładem Instytutu Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską oraz Biblioteki "Więzi".