Związki autorów ze stworzonymi przez nich postaciami bywają toksyczne. Relacje Henninga Mankella z Kurtem Wallanderem można określić jako szczególnie trudne – jak bowiem twierdzi autor najsłynniejszej szwedzkiej serii kryminałów, za Wallanderem nigdy nie przepadał. "Mam z nim tylko trzy wspólne cechy: obaj jesteśmy w tym samym wieku, lubimy włoską operę i bywamy bardzo energiczni" – mówił w wywiadach Mankell.
Te uwagi wielbiciele puścili mimo uszu. W recenzjach kolejnych części cyklu intryga kryminalna z czasem zaczęła schodzić na drugi plan, ponieważ wszystkich żywo interesowało głównie, jak się wiedzie Wallanderowi. Na przestrzeni lat komisarz szwedzkiej policji zdążył się rozwieść się z żoną, roztyć, nabawić cukrzycy, przeżyć kilka nawrotów ostrej depresji. Ale ani mrukliwość, ani pogłębiająca się z wiekiem skłonność do melancholii, ani nawet brak atrakcyjności fizycznej nie zdołały osłabić jego popularności.
O ostatecznym rozstaniu z Wallanderem Henning Mankell mówił już 12 lat temu po napisaniu "Zapory". Postać komisarza pojawiła się wprawdzie jeszcze w zbiorze opowiadań "Piramida" (1999) i w "Nim nadejdzie mróz" (2002), oficjalnie jednak cykl miał zostać zamknięty. Tymczasem do porzuconego przed laty bohatera Mankell niespodziewanie powrócił w ubiegłym roku, pisząc "Niespokojnego człowieka". Powrócił tylko na chwilę – najnowsza powieść to zabieg ostatecznego odcięcia pępowiny.



Reklama
Sam Wallander na śledczego nadaje się coraz mniej. Ma poczucie zbliżającej się starości, choruje, coraz częściej szwankuje mu pamięć. Gdy po raz pierwszy w karierze zostawia w miejscu publicznym służbową broń, zaczyna martwić się nie na żarty. Są też dobre wieści: dobiegający sześćdziesiątki Kurt kupuje wymarzony dom za miastem i osiada w sielskiej samotni, zaś jego córka, 36-letnia Linda, wiąże się z zamożnym finansistą Hansem von Enke i spodziewa się dziecka. Gdy jednak życie rodzinne komisarza powoli zaczyna się stabilizować, w niespodziewanych okolicznościach znika ojciec Hansa, Hakan von Enke, emerytowany dowódca królewskiej marynarki wojennej. Wszystko wskazuje na to, że sprawa ma związek ze zdarzeniem, które miało miejsce jeszcze w latach zimnej wojny, a w uprowadzeniu porucznika maczały palce tajne służby.
Mankell nie byłby jednak sobą, gdyby jego trzymająca w napięciu powieść nie miała drugiego dna. Tym razem mniej interesuje go polityka, bardziej – sprawy egzystencjalne. Bo "Niespokojny człowiek" jest również przejmującym traktatem o starzeniu się, przemijaniu, lęku przed śmiercią. To smutne i dość nostalgiczne pożegnanie.
NIESPOKOJNY CZŁOWIEK | Henning Mankell | przeł. Beata Walczak-Larsson | W.A.B. 2010 | 49,90 PLN