"(Kapitan Żbik) Stał się zjawiskiem socjologicznym. Chyba nikt w komendzie nie spodziewał się, że będzie to aż takim hitem. A okazuje się, że aż do dzisiaj ten mit jest żywy" - mówił na wtorkowym spotkaniu promującym książkę Szlachtycz. Twórca podkreślał, że przy jej tworzeniu zależało mu na uchwyceniu szerszego zjawiska, jakim stała się popularność bohatera kultowych komiksów.

Reklama

"Kapitan Żbik. Portret pamięciowy" to bogato ilustrowany album, zawierający najważniejsze wątki śledztw bohatera, oraz opis i analizę zjawiska, jakim była jego postać. Szlachtycz zaznaczył, że seria o kapitanie przetrwała próbę czasu głównie dzięki jakości ilustracji Bogusława Polcha, również obecnego na wtorkowym spotkaniu.

Autorzy uznali, że kwestia czy Żbik był postacią fikcyjną, czy też wzorowaną na postaci samego Władysława Krupki, autora serii komiksów, który służył w MO, pozostanie niewyjaśniona.

Praca nad książką trwała 4 lata, jednak - jak mówił Suski - przez 10 lat podróżował on po Polsce i krajach Europy Wschodniej, by osobiście sprawdzić, czy miejsca znane z komiksu istnieją naprawdę. Udało mu się odnaleźć każde z nich - dodał.

Autorzy podkreślają, że "Kapitan Żbik..." w założeniu miał być połączeniem książki i albumu zdjęciowego. "Jeśli ktoś oglądając książkę, będzie miał wrażenie, że ogląda film dokumentalny, to ja jako filmowiec będę superszczęśliwy" - powiedział Szlachtycz.

Spotkanie promocyjne odbyło się w Muzeum Powstania Warszawskiego. W jego trakcie zaprezentowano również krótki wywiad filmowy z przypadkowo poznanym fanem Żbika, który zgromadził wszystkie części serii i po latach zaczął je sprzedawać.

Jak podano na konferencji, seria komiksów z Kapitanem Żbikiem zaczęła ukazywać się w 1967 r., mimo że większość źródeł za rok wprowadzenia ich na rynek uznaje rok 1968. Jej założeniem było przybliżać dzieciom i młodzieży ideę pracy Milicji Obywatelskiej, a także zapoznawać z niebezpieczeństwami i wyzwaniami, przed którymi w swojej pracy stają funkcjonariusze. Największą popularnością seria cieszyła się w latach 70., a z rynku zniknęła w 1982 r.
Reklama