"Nie ma" jest zbiorem opowieści reporterskich o ludziach, którzy musieli uporać się z różnego rodzaju pustką w życiu. Bohaterami historii są m.in. albański malarz, polskie siostry bliźniaczki, ukraiński żołnierz, czeska poetka i izraelska pisarka. To kolejna książka znanego reportera i felietonisty, laureata Europejskiej Nagrody Literackiej (2009 r.), autora takich książek, jak: "Gottland", "Kaprysik. Damskie historie", "Zrób sobie raj" i "Projekt: prawda"

Reklama

"Więcej mówi anons, jaki zamieścił na Facebooku, przystępując do pracy nad książką: +Szukam osób, które coś udają albo udają, że czegoś ich w życiu nie ma+. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać" – mówił w laudacji dla Mariusza Szczygła przewodniczący jury Nagrody Literackiej Nike 2019 Marek Zaleski.

"Owo +nie ma+ bywa pragnieniem i bywa nieobecnością. Poczuciem obcości, brakiem dobrych odpowiedzi, brakiem sprawiedliwości. To, czego nie ma, staje się nieuchwytne i niepoliczalne, a to, co jest, sterczy samotnie jak na szyderstwo, bo okazuje się nie dość być tym, czym jest. Tak jest w tekstach tej książki (...). Zawsze tekst ceruje dziurę po czymś, czego nie ma. Co jest tylko w zamian albo jest grą, maskaradą, jakimś brakiem. Reportaż to nieumiejętność przeżycia własnego doświadczenia egzystencjalnego za pomocą fikcji – zwierza się autor w książce. Fikcja jest więc reporterowi zakazana. Ale nie literackość. Właśnie tym, co nadaje tekstom Mariusza Szczygła wyraźną autorską sygnaturę jest wypracowana literackość oraz osobisty, medytacyjny lub zgoła liryczny ton" – dodał Zaleski, nazywając Szczygła twórcą "nowego gatunku, reportażu egzystencjalnego".

"Gdy jest się w moim wieku dochodzi się do wniosku, że +nie ma+ to stan zasadniczy, podstawowy, a +ma+ to wypadek przy pracy. I nie należy się do tego stanu przywiązywać" – mówił Mariusz Szczygieł.

Reklama

"+Nie ma+ to na pewno nie są typowe reportaże. Staram się opowiadać tak, jakbym pisał opowiadanie, ale z poczuciem, że wszystko to, co piszę, jest prawdziwe. Nie ma tam historii, które bym wymyślił. Jeśli ktoś to zrobił, był to wyłącznie mój bohater lub bohaterka, a ja nie zawsze mam możliwość sprawdzenia, jak było naprawdę. Gdy ktoś mówi o swoich intymnych przeżyciach, nie mogę tego zweryfikować.

Uważam natomiast, że gdyby rozmówca opowiedziałby mi zmyśloną historię, to też jest to prawda, bo to fakt, który miał miejsce. Treść mogła być wymyślona, ale to, że mi ją opowiedział, to już jest fakt" – mówił Szczygieł o swojej książce w wywiadzie dla PAP.

"W tych historiach nie ma bardzo różnych rzeczy – czasami człowieka, a czasami widelca do sera. Raz nie ma właściwego koloru na obrazie, a kiedy indziej pamięci. Doszedłem do wniosku, że +nie ma+ jest stanem permanentnym w naszym życiu. Każde dziecko powinno się uczyć, że +nie ma+ jest normalne, a +ma+ to stan przypadkowy, nietrwały, do którego nie należy się za bardzo przywiązywać, bo może być źródłem cierpień. Przy czym +Nie ma+ nie jest opowieścią o braku i stracie. W tych słowach jest coś smutnego, a ja chcę pokazać, że +nie ma+ może być wartością, że z +nie ma+" może zacząć się +ma+" – dodał pisarz, który zdobył także Nagrodę Czytelników Nike.

Oprócz reportaży Szczygła w finałowej siódemce Nike znalazły się książki: Małgorzaty Rejmer "Błoto słodsze niż miód", Aleksandra Kaczorowskiego "Ota Pavel. Pod powierzchnią", Marcina Kołodziejczyka "Prymityw. Epopeja narodowa", Zyty Rudzkiej "Krótka wymiana ognia", Juliusza Strachoty "Turysta polski w ZSRR" i Szczepana Twardocha "Królestwo".

Nagroda Literacka Nike przyznawana jest corocznie za najlepszą książkę poprzedniego roku. Jej celem jest promocja polskiej literatury. W konkursie mogą startować wszystkie gatunki literackie. Zwycięzca otrzymuje 100 tys. zł i statuetkę. Fundatorami Nike są "Gazeta Wyborcza" i Fundacja Agory.

Laureatami nagrody byli m.in. Wiesław Myśliwski, Czesław Miłosz, Dorota Masłowska, Olga Tokarczuk, Jarosław Marek Rymkiewicz, Jerzy Pilch i Marcin Wicha, który otrzymał Nike 2018 za książkę "Rzeczy, których nie wyrzuciłem".