Jak donosi Wirtualna Polska, po pogrzebie Jerzego Pilcha (4 czerwca 2020 roku) do Sanepidu zgłasza się coraz więcej osób, które mają niepokojące objawy. Według informacji portalu u piciu osób stwierdzono zakażenie koronawirusem, choć Sanepid ma potwierdzać tylko jeden przypadek. Różnice w liczbach wynikają z tego, że część osób testy zrobiło na własną rękę.
- Medialne informacje nie są do końca pewne, tutaj okazało się, że tak właśnie jest. Do nas oficjalnie nic w tej sprawie nie wpłynęło. Natomiast i tak będziemy tę sytuację zgłębiać. Od pogrzebu minęło jednak już 14 dni, także jest już trochę późno - powiedział cytowany przez Polsat News, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach Jarosław Ciura.
Informacje przeniosły się do mediów dzięki pisarzowi Zygmuntowi Miłoszewskiemu.
Dowiedziałem się, że osoba, z którą spędziłem w niedzielę kilka godzin na sympatycznej rozmowie w zamkniętym pomieszczeniu (Kumpel Wirusolog: idealne warunki transmisji) i która była obecna na pogrzebie Jerzego Pilcha - które to wydarzenie okazało się być w ramach ostatniego żartu Wielkiego Złośliwca ogniskiem pandemii - jest chora na Covid-19.
Miłoszewski przekazał też prośbę, o przekazanie której prosił go lekarz wirusolog: "Noście k...a te maseczki"