Spotkanie z pisarką zorganizowano we wtorek wieczorem w sugestywnej oprawie na terenie XV-wiecznej fortecy Rocca Brancaleone w Rawennie. Na uroczyście obchodzony w tym roku jubileusz Instytut Polski w Rzymie przygotował inicjatywę Polonia per Dante, na którą zaproszono laureatkę literackiego Nobla.
Podczas spotkania w mieście, gdzie Dante zmarł i gdzie jest pochowany, Tokarczuk mówiła o autorze "Boskiej komedii" podkreślając, że w Polsce funkcjonuje dość stary przekład jego arcydzieła.
"Ale u Dantego mniej mnie fascynował ten język, który był trudny, ale raczej wizja, obraz świata, który stworzył. Uważam go za archetyp pisarza, tak jak rozumiem pisanie. To ktoś, kto ma ambicję stworzenia wszystkiego tego, co nas otacza, wytyczenia pewnych prawideł, porządków w chaosie naszego codziennego życia i nazwania tego"- wyjaśniła.
Tokarczuk wyznała: "U Dantego zawsze podobała mi się ta cała architektura, ponieważ on używał języka, aby zbudować wizję czysto architektoniczną, z głębinami, gdzie można umieścić różnego rodzaju znaczenia".
"Zawsze, kiedy myślę o różnych tyranach, którzy rządzą teraz na świecie i robią dużo złego, to sądzę, że za sto , dwieście lat nie będzie po nich śladu, a wielka literatura , jaka teraz powstaje, po prostu przetrwa"- stwierdziła.
Olga Tokarczuk podkreśliła nawiązując do "Boskiej komedii", że mistyczność jest głęboką potrzebą ludzi, czy też wrodzonego instynktu. Przyznała, że wymiar ten bardzo ją pociąga, bo "nie ma realizmu bez dodatku mistycznego".
Wyraziła opinię, że "tajemnicą literatury jest możliwość interpretacji na wiele sposobów".
Prowadzący rozmowę pisarz Matteo Cavezzali pytał o fenomen sukcesu polskiej poezji, która jest bardzo bogata i ma ogromną tradycję, a także budzi zazdrość i podziw na świecie.
"Ktoś kiedyś policzył, że w Polsce jest 300 tysięcy poetów"- zauważyła Tokarczuk.
"To jest rzeczywiście niezwykłe, że w ciągu mojego dorosłego życia byłam świadkiem dwóch nagród Nobla dla poetów Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej. Obydwa te momenty bardzo dobrze pamiętam, chyba nawet lepiej niż moją nagrodę"- powiedziała.
"Bardzo szybko jako dziecko uznałam, że mając coś wspólnego z literaturą nabiera się mocy, jak w grze komputerowej, dzięki której można coś zrobić, można zmienić świat" - mówiła pisarka. Dodała, że swoją pierwszą powieść zaczęła pisać mając 12 lat.