Matar, któremu postawiono m.in. zarzuty usiłowania zabójstwa drugiego stopnia i napaści, nie przyznał się do winy.
Atak na Rushdiego
Do ataku doszło w ubiegłym tygodniu przed wykładem pisarza o wolności artystycznej w Chautauqua Institution. Pisarz doznał poważnych obrażeń podczas ataku, w tym uszkodzenia nerwu w ramieniu, rany wątroby i prawdopodobnie utraci oko.
W jego przekonaniu misja zabicia pana Rushdiego jest ważniejsza niż jego osobista wolność - oznajmił prokurator okręgowy Jason Schmidt, który zażądał też, by oskarżony pozostał w areszcie.
"Sędzia David Foley nakazał Matarowi nie kontaktować się z Rushdiem i przychylił się do wniosku obrońcy o wydanie tymczasowego zakazu omawiania sprawy w mediach. Powiedział, że rozważy wniosek obrony o zwolnienie Matara za kaucją" – napisał Reuters.
"24 letni Matar mieszkający ostatnio w Fairview, w stanie New Jersey (…), kilka razy odezwał się krótko podczas odczytywania oskarżenia, co wskazuje na to, że jest świadomy swoich praw" – ocenił dziennik „Buffalo News”. Następna rozprawa odbędzie się 22 września.
Zdziwienie sprawcy
W środowym wywiadzie dla dziennika "New York Post", udzielonym z aresztu, Matar wyraził zdziwienie, że Rushdie przeżył atak.
Kiedy usłyszałem, że przeżył, byłem chyba zaskoczony. (…) Nie lubię tej osoby. Nie sądzę, że jest bardzo dobrą osobą. (…) To ktoś, kto zaatakował islam - oświadczył Matar.
"Szatańskie wersety" i fatwa
34 lata temu, kilka miesięcy po opublikowaniu książki Rushdiego "Szatańskie wersety", ajatollah Ruhollah Chomeini, ówczesny najwyższy przywódca Iranu, wydał fatwę – edykt religijny, wzywający muzułmanów do zamordowania pisarza. Niektórzy muzułmanie uznali fragmenty dotyczące proroka Mahometa za bluźniercze.
Matka oskarżonego Silvana Fardos powiedziała dziennikowi "Daily Mail", że jej syn, urodzony w Kalifornii, wychował się w Stanach Zjednoczonych. Po miesięcznej podróży na Bliski Wschód w 2018 roku zmienił się i stał się podatnym na częste zmiany nastroju introwertykiem.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski