Sztuka oparta jest na faktach. "Była w mojej głowie przez kilka lat, od momentu, kiedy w <Gazecie Wyborcze>+ przeczytałem artykuł o pewnej bardzo smutnej historii, a przecież typowej w czasach naszej jeszcze dziwniejszej demokracji. Artykuł stał się moją inspiracją" - opowiadał Maciej Kowalewski, autor sztuki i reżyser spektaklu, jednocześnie dyrektor Teatru Na Woli.

Reklama

Kowalewski opowiada w spektaklu historię trzech sióstr: 80-letniej Lotki, Sabiny (70) i Wandy (60). Kobiety zajmują się Robertem, dorosłym synem jednej z nich - Wandy, który od urodzenia nie wypowiedział ani słowa.

Obraz z pozoru normalnej rodziny, w miarę rozwoju akcji pokazuje, że trzy kobiety całkowicie zdominowały i ubezwłasnowolniły młodego człowieka. Siostry robią mu też paskudne dowcipy - udając np., że zarzynają świnię w sąsiednim pokoju, puszczają makabryczne kwiczenie z taśmy i doprowadzają Roberta do panicznego ataku histerii. "Tak się droczymy z Robertem co wieczór, przynajmniej sobie pokrzyczy, zawsze to jakiś kontakt" - mówi w spektaklu jedna z ciotek, Lotka.

"Trzy siostrzyczki Trupki" to sztuka przeznaczona wyłącznie dla widzów dorosłych. Reżyser spektaklu podkreśla, że jest zaskakująca i nieprzewidywalna, pełna niejednoznacznych emocji.

W rolach Sióstr Trupek występują Małgorzata Rożniatowska, Bogusława Schubert i Ewa Szykulska. W spektaklu zobaczymy też Magdalenę Stużyńską, Natalię Szygułę, Rafała Mohra i Artura Janusiaka/