Artystka otrzymała zdecydowaną większość głosów delegatów. Szczepkowska postawiła jednak ultimatum, że jeśli jako prezes ZASP nie dostanie honorarium i będzie odpowiadać swoim majątkiem za finanse ZASP, to nie będzie szefować Związkowi.
Szczepkowska spotkała się we wtorek przed południem z dyrektorem generalnym Związku Andrzejem Gajewskim, aby omówić te sprawy.
Pytana przez PAP o to, czy jest możliwość, aby otrzymywała ona za pełnienie funkcji prezesa Związku honorarium, Szczepkowska odparła, że "istnieją na to szanse". "Są w tym celu podjęte starania i to jest już bardzo dużo" - zaznaczyła.
"Mnie chodzi po prostu o to, by było normalnie, oficjalnie, legalnie, jasno powiedziane. Cieszy mnie już to, że podjęto takie wysiłki, że do ministra kultury zostanie wysłane pismo w tej sprawie" - powiedziała Szczepkowska.
Pytana o to, czy do momentu wydania decyzji przez ministra kultury Szczepkowska będzie pracować za darmo na stanowisku prezesa ZASP, aktorka zapewniła, że tak. "Ja i tak już zaczęłam pracować, nie mam wyjścia, bo jest ogromna liczba rzeczy do załatwienia, już od pierwszego dnia" - zwróciła uwagę Szczepkowska.
Jako jeden z priorytetów wskazała sprawę łódzkiego Teatru Lalek "Arlekin". Artyści tego teatru apelowali w piątek do delegatów ZASP o pomoc, ponieważ nie mogą porozumieć się z dyrektorem sceny Waldemarem Wolańskim. Część aktorów "Arlekina" zarzuca mu mobbing i nepotyzm. Kilka miesięcy temu dyrektor Wolański nie przedłużył umów z 15 artystami sceny, pozbawiając ich środków do życia.