Po przegranej bitwie nawet najznamienitszy angielski rycerz, jakim jest Tristan, może potrzebować pomocy. Znajduje ją w ramionach irlandzkiej piękności o imieniu Izolda. Tak zaczyna się jedna z najpiękniejszych, a jednocześnie najbardziej tragicznych historii wszech czasów.
W roli Izoldy zobaczymy piękną, i - jak na Irlandkę przystało - rudowłosą Sophię Myles. W postać Tristana wcielił się przystojny Kalifornijczyk, James Franco. Reżyserem obrazu jest Kevin Reynolds - człowiek, który na planie lubi tworzyć światy istniejące tylko w naszej wyobraźni, co udowodnił takimi filmami, jak "Waterworld" czy "Rapa Nui".
"Tristan i Izolda", mimo nienajlepszych ocen w Stanach, w Europie przyjmowany jest niezwykle ciepło. Wyciskająca z oczu łzy, a zarazem zrealizowana z wdziękiem historia bliższa jest sercom Europejczyków. Co wszyscy podkreślają, niezwykłym atutem filmu są sugestywne zdjęcia. Za kamerą stanął polski operator Artur Reinhart. Jak powiedział DZIENNIKOWI Reynolds: "Odkryłem go, gdy zobaczyłem genialne zdjęcia do filmu "Nic" - mroczne, takie, które niosą historię. Pomyślałem wówczas, że tego właśnie szukam. Artur sprawdził się fantastycznie. Wróżę mu wielką karierę".
"Tristan i Izolda" - przedstawiany jako romans wszech czasów film Kevina Reynoldsa już od jutra na ekranach polskich kin. Opowieść o miłości rudowłosej irlandzkiej piękności i angielskiego rycerza wydusi łzy wzruszenia nawet z największych twardzieli!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama