Anglik Richard "Diddy" Dearlove pozwał Seana Combsa vel Diddy'ego o naruszenie dóbr. Ten brytyjski "Diddy" też jest muzykiem, ale związanym z muzyką dance. To, co go jednak najbardziej zdenerwowało, to e-maile od fanek Amerykanina z Puerto Rico.

Do spotkania w sądzie jednak nie doszło, bo amerykański raper uznał, że chyba lepiej dojść do porozumienia. Dlatego zrezygnował z używania na Wyspach pseudonimu Diddy, choć jeszcze nie wie, czy zamieni go na któryś już używany: Puffy, Puff Daddy, P.Diddy, czy może wymyśli coś całkiem nowego?

Reklama