"Najważniejsze, żebyśmy żyli według przykazań, według norm, które idą w ślad za wiarą" - mówi dziennikowi.pl Krzysztof Kolberger. "Warto traktować wiarę jako dążenie do ideału, choć wiadomo równocześnie, że nie ma ideałów" - dodaje.
Aktor zdaje sobie sprawę, że Kościół oczekuje czasami od wiernych bardzo wiele, jak rozstrzygnąć ten dylemat? Czy w religii można pozwolić sobie na relatywizm, na wybiórcze traktowanie tego, co nam odpowiada, a co odrzucamy?
"Kościół oczekuje czasami od nas rzeczy nie do zrealizowania, z drugiej strony nie zawsze otrzymuję od kapłana to, czego ja oczekuję od niego" - mówi Kolberger. Dylemat nadal pozostaje nie rozstrzygnięty. Ale aktor uważa, że w takich sytuacjach warto czerpać inspirację i siłę do wiary na przykład z poezji Jana Pawła II czy księdza Jana Twardowskiego.
W rozmowie z dziennikiem.pl Krzysztof Kolberger zdradził również jeszcze jeden swój pogląd na wiarę: "Znajomy ksiądz mawiał: bliźni idzie do kościoła i na bliźnich warczy. Ja wolę, żeby było odwrotnie, wolałbym, żeby człowiek nie szedł do kościoła, ale żeby na nikogo nie warczał".
Wielki Piątek to dla chrześcijan dzień szczególny. Tego dnia warto się zastanowić nad tym, czym jest wiara, jak bardzo jesteśmy religijni. Aktor Krzysztof Kolberger uważa, że najważniejsze to żyć według dziesięciu przykazań.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama