Juliusz Machulski został pod koniec lipca uhonorowany nagrodą dla najlepszego reżysera na I Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Odessie za swój ostatni film - "Kołysankę". To czarna komedia z elementami horroru, która opowiada perypetie rodziny wampirów i mieszkańców pewnej wsi na Mazurach.

Reklama

Obecnie Machulski realizuje nowe plany artystyczne. Zakończył reżyserowanie spektaklu dla Teatru Telewizji pt. "Przerwanie działań wojennych"." "To prawie półtoragodzinny dramat o negocjacjach kapitulacyjnych, które odbyły się 2 października 1944 r. i podpisaniu samej kapitulacji" - powiedział PAP reżyser.

Trwające 63 dni powstanie warszawskie zakończyło się podpisaniem 3 października 1944 r. układu o zaprzestaniu działań wojennych w stolicy. Sygnatariuszami układu ze strony Niemiec był gen. Erich von dem Bach, a ze strony Polski - płk Kazimierz Iranek-Osmecki i ppłk Zygmunt Dobrowolski. Akt gwarantował humanitarne traktowanie ludności cywilnej i prawa kombatanckie żołnierzom.

"Niby wiemy, że była kapitulacja Warszawy, ale nie znamy szczegółów, a one są naprawdę fascynujące (...). Ci panowie potrafili się wznieść ponad to całe cierpienie i jak rasowi negocjatorzy wynegocjować dla kilkudziesięciu tysięcy powstańców i ludności cywilnej to, że przeżyli (...). To nieznana, chlubna karta polskiej historii. Zrobili wszystko, co dało się zrobić" - tłumaczył reżyser.

W spektaklu zobaczymy m.in. Piotra Fronczewskiego, Krzysztofa Stelmaszyka i Jerzego Schejbala. Premiera spektaklu odbędzie się w październiku.

Machulski przyznał, że chciałby nakręcić film fabularny o Powstaniu Warszawskim, ale ze względów finansowych nie jest to na razie możliwe. "Jak tylko będą pieniądze, rzucę wszystko i zrobię ten film. Ale to pewnie szybko nie nastąpi, bo ciężej jest nakręcić taki film niż na przykład taki jak +Potop+, tu trzeba zrobić miasto, potem to miasto trzeba zburzyć i to wielokrotnie, do ujęcia, do dubla. To jest technologia, która dużo kosztuje, zwłaszcza, że filmy europejskie i amerykańskie przyzwyczaiły nas do naturalizmu w ukazywaniu scen wojennych" - mówił.

Machulski jest także jednym z trzech producentów pracujących przy najnowszym filmie Agnieszki Holland "Ukryci". "To tymczasowy tytuł, film prawdopodobnie będzie się nazywał +Ciemność+. To prawdziwa historia o polskim robotniku ze Lwowa, który przez kilkanaście miesięcy ukrywał rodzinę żydowską" - powiedział PAP filmowiec.

Reklama

Bohaterem filmu jest Leopold Socha - lwowski złodziejaszek i oszust, pracownik kanalizacji. W czasie drugiej II światowej postanowił pomóc kilkunastu Żydom, ukrywając ich w kanałach przez prawie 14 miesięcy.

"To jest film piękny, jeden z lepszych Agnieszki, jeżeli można z góry oceniać (...). I jest to jedyny film o holokauście, gdzie jest prawdziwy język, aktorzy mówią po polsku, ukraińsku, niemiecku i w jidysz (...). Dzięki temu film jest bardzo zbliżony do dokumentu" - mówił Machulski.

W "Ukrytych", których premiera planowana jest wstępnie na wiosnę, zobaczymy m.in. Roberta Więckiewicza, Kingę Preis, Moritza Bleibtrau'a i Agnieszkę Grochowską. Współproducentami filmu są Niemcy i Kanada.

Machulski zajmuje się również produkcją kryminału w reżyserii Jacka Bromskiego, pt. "Uwikłanie". Scenariusz filmu powstał na podstawie powieści Zygmunta Miłoszewskiego pod tym samym tytułem. To historia śledztwa prowadzonego przez ambitną panią prokurator w sprawie zabójstwa w pałacu w Pogorzelicach.

W rolach głównych wystąpią Maja Ostaszewska, Marek Bukowski, Andrzej Seweryn. Premiera "Uwikłania" planowana jest na wiosnę.