Newman urodził się 26 stycznia 1925 w Shaker Heights w stanie Ohio w USA. Jego ojciec był właścicielem sklepu z artykułami sportowymi. Nie był zadowolony z artystycznych ciągot syna. Młody, przystojny Paul, który zawodu uczył się w słynnym, nowojorskim Actors Studio, zadebiutował w 1949 roku w serialu "The Aldrich Family". Do historii kina przeszły jego kreacje w "Kotce na gorącym blaszanym dachu" (1958), westernie "Butch Cassidy i Sundance Kid" (1969) i "Żądle" (1973). Znakiem firmowym Newmana było przenikliwe, a czasem kpiące spojrzenie błękitnych oczu.

Reklama

Debiutował w religijnym filmie "Silver Chalice". Po premierze dał ogłoszenie w gazecie, w którym przepraszał widzów za swój występ. "Miałem zaszczyt wystąpić w niewątpliwie najgorszym filmie lat 50." - wspominał później ten epizod. Niezrażona wytwórnia MGM lansowała go jako konkurenta Jamesa Deana i Marlona Brando. Publiczność kupiła nowy, zbuntowany wizerunek Newmana (utrwalony między innymi w filmie "Między linami ringu" z 1954 roku) ale on sam nie czuł się z tym najlepiej. Żartował, że przynajmniej 500 razy dawał fanom autografy jako Brando.

Zdaniem krytyki najlepszą kreację Newman stworzył w 1961 roku w "Bilardziście". Opowieść o wzlocie i upadku młodego gracza po latach doczekała się kontynuacji w "Kolorze pieniędzy" (1986). Bohater Newmana, cyniczny i podstarzały, wprowadzał w świat hazardu nowe pokolenie w osobie Toma Cruise'a. Newman dostał za tę rolę drugiego w swej karierze Oscara (pierwszego otrzymał rok wcześniej za "całokształt"). W sumie miał na koncie dziesięć nominacji do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej. Jako reżyser Newman skłaniał się w stronę kameralnych dramatów ("Rachelo, Rachelo", "Bezbronne nagietki", "Harry i syn").

p

W sierpniu 2008 zakończył chemioterapię. Był przykuty do inwalidzkiego wózka. Zniszczył go rak płuc. Lekarze dawali mu tylko kilka tygodni życia. Nie mylili się. Dziś wielki aktor zmarł w swoim domu. Klinikę opuścił na własną prośbę, bo nie chciał umierać w obcym, szpitalnym łóżku.

Reklama

"Wychodzę ze szpitala, bo chcę umrzeć w domu przy moich najbliższych" - mówił spokojnym głosem, pogodzony z wyrokiem śmierci, jaki usłyszał od lekarzy. Do ostatnich chwil była z nim jego żona, aktorka Joanne Woodward. Była największą miłością jego życia. Spędzili razem niemal 50 lat. Jedną z najlepszych ról Newman zagrał u boku Joanne w filmie "Pan i pani Bridge" (1987). Jedyny syn aktora, Scott, zmarł z przedawkowania narkotyków.