Zamiast indywidualizmu - świadomość zbiorowa, zamiast ciepła rodzinnego domowego ogniska - sterylne sale domu dzieci, zamiast opieki i miłości rodzicielskiej - pozbawiony emocji dozór opiekunek. Tak w ogólnym zarysie wyglądało dzieciństwo dzieci urodzonych w kibucu. Czy skarżyły się na swój los? Nie, ponieważ dla nich był on jedyną znaną i dostępną rzeczywistością. O niepowodzeniu utopijnego i zbudowanego na niezgodnej z naturą człowieka ideologii, systemu świadczy jednak fakt, że większość wychowanków kibucu, po osiągnięciu dojrzałości wybrała życie poza nim.
Jael Neeman urodziła się w 1960 roku w kibucu Jechiam. Zaraz po porodzie, została oddana do domu dzieci, w którym wychowywała się wraz z piętnaściorgiem rówieśników obojga płci. Domy rodziców, kibucowe dzieci odwiedzały jednie przez 1,5 godziny dziennie, a nocowały w nich wyłącznie przy okazji wyjątkowych uroczystości Zgodnie z ideologią kibucu, miało to zapewnić uwolnienie dzieci od uciążliwego brzemienia rodziców, od ich pieszczot i pragnień narzucanych przez czułe matki, przez ambitnych ojców. O oddzielenie i ochronę dzieci przed burżuazyjną naturą rodziny.
Wychowankowie stworzyli niespotykaną w tradycyjnych społecznościach zbiorową świadomość: Mówiliśmy w liczbie mnogiej. Tak się urodziliśmy i tak rośniemy, od szpitala po wieczność - pisze Neeman.
Autorka nie ocenia jednak kibucu i nie opisuje go z perspektywy specjalisty socjologa czy historyka. Nie patrzy na jego funkcjonowanie oczami dorosłego, doświadczonego człowieka, który dobrowolnie wybrał życie zgodne z jego ideałami. Neeman opisuje rzeczywistość widzianą oczami dziecka, któremu je narzucono. Autorka wybrała narrację pozbawioną emocji, nieco surową, która w połączeniu z dziecięcą wrażliwością i subtelną ironią stworzyły wzruszającą, miejscami zabawną, a niekiedy wstrząsającą historię dzieci kibucu.
Książka "Byliśmy przyszłością" Jael Neeman ukazała się w Polsce nakładem Wydawnictwa Czarne.